– Ważną sprawą było dla nas zredukowanie do zera zadłużenia, zaciągniętego przez kilka poprzednich zarządów Hetmana. I to zdołaliśmy zrobić. W grudniu spłacimy pozostałe drobne zobowiązania. W końcu będziemy mogli działać bez presji zaległych zobowiązań finansowych. Pod tym względem tak dobrze nie było w Hetmanie od wielu lat – mówi wiceprezes zamojskiego klubu sportowego Piotr Trześniewski.
Hetman długie lata występował w III lidze. Presja powrotu na ten szczebel ligowej rywalizacji w zamojskim środowisku piłkarskim jest bardzo duża. Zwłaszcza kibice oczekują rychłego powrotu zespołu do III ligi.
CZYTAJ TEŻ: Zamość: Stadion zostanie oddany z poślizgiem. Sprawdzamy dlaczego
– Chcielibyśmy w najbliższych latach wrócić do III ligi, ale nie będziemy w tym celu zadłużali klubu. Nie zamierzamy popełniać błędów, które w Hetmanie powtarzały się od wielu lat. Będziemy się obracali tylko w ramach ściśle określonych budżetem – zapewnia Andrzej Kozłowski z zarządu Hetmana.
W kwestii zarządzania finansami wszyscy we władzach Hetmana są zgodni. Odmienne zdania można natomiast usłyszeć w temacie oceny występów zespołu w rundzie jesiennej w IV lidze. Wiceprezes Trześniewski uważa, że zespół prowadzony przez trenera Roberta Wieczerzaka w pełni nie wykorzystał swojego potencjału.
– Stać nas było na dużo więcej. Powinniśmy teraz zajmować drugie miejsce, a w najgorszym wypadku trzecie. Gdy o tym mówię, to niektórzy reagują słowami: „Trześnia, co ty wygadujesz”. A ja dobrze wiem, co mówię. Zremisowaliśmy z Gryfem i Huraganem, a więc z zespołami dużo słabszymi, z którymi większość wygrywała. Przegraliśmy z Motorem II, choć wygrywaliśmy, graliśmy w pierwszej połowie dużo lepiej niż zespół z Lublina, mieliśmy kilka wybornych okazji by podwyższyć prowadzenie i dobić przeciwnika, a w drugiej połowie z niezrozumiałych dla mnie przyczyn daliśmy się wypunktować. Głupota wyszła w meczu z Tomasovią. Zremisowaliśmy, ale zostaliśmy za swoje niedopatrzenie ukarani walkowerem. Spokojnie mogliśmy wygrać z Lublinianką. W ten sposób uciekło nam aż jedenaście punktów. Gdybyśmy mieli tyle więcej, to zajmowalibyśmy drugie miejsce, które bardziej odpowiada możliwościom i umiejętnościom naszego zespołu, niż to piąte – twierdzi Trześniewski.
Hetman większość punktów stracił w pierwszej części rundy, w ośmiu pierwszych spotkaniach. W ośmiu następnych meczach odniósł aż siedem zwycięstw. Najwyraźniej coś w zamojskim zespole nie trybiło po starcie rozgrywek.
– W drużynie panowała zła atmosfera. Pewne sprawy nie zostały „poukładane”, dlatego narastał konflikt. I dlatego zgubiliśmy tyle punktów. Nie chcę się zagłębiać w szczegóły, bo to niczemu dobremu nie służy, zwłaszcza że problematyczne sprawy zostały już dawno wyjaśnione i rozwiązane. Sytuacja szybko została opanowana, co było widać w drugiej części rundy jesiennej – komentuje Trześniewski.
O tym, że coś złego działo się w zamojskim zespole świadczyło też to, że włodarze klubu poszukiwali nowego szkoleniowca. Kolejni trenerzy im odmawiali. A gdy już się znalazł chętny do poprowadzenia Hetmana Robert Chmura, zatrudniony obecnie w Orlętach Radzyń Podlaski, to działacze klubu sportowego z Zamościa powstrzymali się od swojego pomysłu.
CZYTAJ TEŻ: Hetman Zamość zrewanżował się Ładzie 1945 Biłgoraj za wrześniową porażkę
– Za bardzo w eterze wybrzmiało to, że chcemy zmienić szkoleniowca. Krążyły różne głosy. To prawda, że zastanawialiśmy się nad zmianą trenera. Robert Wieczerzak dostał jednak od nas kolejną szansę, którą wykorzystał. Wybronił się nie tylko ciężką pracą, ale też bardzo dobrymi wynikami. Drużyna poczyniła spory progres. W drugiej części rundy grała tak, jak tego byśmy chcieli. Sytuacja w zespole się wyprostowała. Wszystko dobrze się skończyło, a efekt finalny okazał się zadowalający – tłumaczy Kozłowski.
Podczas letniego okienka transferowego Hetman zyskał więcej doświadczenia. Przybyli Dawid Dobromilski, Dawid Gierała, Rafał Tomasiak i Krystian Wołoch z Gryfa Gmina Zamość oraz Algierczyk Anes Kherouf z Opolanina Opole Lubelskie. Odeszli Oskar Łazar (do Gryfa Gmina Zamość), Kamil Woźniak i Oliwier Płatek (obaj do BKS Bodaczów), Maksymilian Kostrubiec i Wojciech Oseła (zrezygnowali z uprawiania piłki nożnej i wyjechali na studia do Warszawy), Damian Buczek (do Omegi Stary Zamość) oraz Mateusz Materna (wrócił do Huczwy Tyszowce). W trakcie rundy, po rozegraniu pięciu meczów, z drużyną pożegnał się też Jakub Laskowski (został piłkarzem BKS Bodaczów).
Tegoroczny triumfator rozgrywek zamojskiej klasy okręgowej wywalczył w rundzie jesiennej w IV lidze trzydzieści punktów – czternaście mniej niż pierwsza w tabeli Stal Kraśnik i trzynaście mniej niż druga Lublinianka.
– Ta runda była zróżnicowana, dlatego że na początku sezonu powstały w zespole różne zawirowania. Mieszanka nastrojów była w trakcie rundy bardzo duża. Straciliśmy trochę punktów w meczach, w których tego zupełnie się nie spodziewaliśmy. Odnieśliśmy też kilka niespodziwanych zwycięstw, na które nie liczyliśmy, ze względu na trudną sytuację w zespole. Pod koniec rundy graliśmy już tak, jak tego oczekiwaliśmy na tym etapie budowy zespołu. Od wyjazdowego, zwycięskiego meczu z Janowianką graliśmy naprawdę bardzo dobrze. Kilku młodych piłkarzy poczyniło ogromne postępy, zwłaszcza Chodacki i Zakrzewski. Dokonaliśmy latem udanych transferów.
Zawodnicy, którzy przyszli, zagrali w większości meczów w podstawowym składzie i ogdrywali w drużynie znaczące role. Trener Wieczerzak bardzo dobrze rotował zawodnikami, by wszyscy dostali szansę zaprezentowania się w IV lidze. Ogromne zaangażowanie i właściwe podejście zawodników do zajęć szkoleniowych, meczów i współpracy ze sztabem szkoleniowym przyczyniło się do tego, że z rundy jesiennej w wykonaniu Hetmana możemy być zadowoleni – komentuje Kozłowski.
HETMAN ZAMOŚĆ 2024/2025
Grało 21 piłkarzy: Oleksandr Kuszcz-Wasyliszyn [Ukraina] 16 (15), Filip Zakrzewski 16 (15), Anes Kherouf [Algieria] 16 (13), Patryk Dobromilski 15 (15), Rodion Serdiuk [Ukraina] 15 (15), Dawid Gierała 15 (14), Dawid Dobromilski 15 (13), Mateusz Chodacki 14 (14), Rafał Tomasiak 14 (10), Rafał Kycko 14 (9), Sebastian Łapiński 14 (1), Krystian Wołoch 13 (13), Damian Baran 13 (11), Patryk Miedźwiedź 13 (10), Myron Wistowski [Ukraina] 13 (3), Michał Herda 11 (3), Szymon Bartecki 6 (1), Jakub Laskowski 5 (0), Oliwier Mazur 5 (0), Karol Denkiewicz 2 (0), Jakub Bednarczyk 1 (1).
Strzelcy: 8 goli – Kuszcz-Wasyliszyn, 7 – Serdiuk, 6 – Gierała, 3 – Chodacki, Kherouf, 2 – Tomasiak, 1 – Baran, D. Dobromilski, Kycko, Miedźwiedź.
Trener: Robert Wieczerzak 16.
Napisz komentarz
Komentarze