W lipcu 2015 r. w Chomęciskach Małych (gm. Stary Zamość) ujawniono ciało 71-latka. Mężczyzna mieszkał sam w drewnianym domu na uboczu. Już na pierwszy rzut oka było widać, że doszło do zabójstwa. Na ścianach i drzwiach pełno było zaschniętej krwi. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci 71-latka były uszkodzenia głowy.
Prokuratura Rejonowa w Zamościu zleciła zbadanie zabezpieczonych śladów krwi. Biegłym Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie udało się ustalić, że na drzwiach – oprócz krwi pokrzywdzonego – znajduje się także plama krwi pochodząca od innej osoby. Policja wytypowała osoby, które mogły mieć związek z tym zdarzeniem. Pobrany od nich materiał biologiczny został przesłany do krakowskiego instytutu. – Biegli wskazali, że jedna próbka pochodzi od kogoś blisko spokrewnionego z osobą, która pozostawiła ślady krwi na drzwiach – informuje Bartosz Wójcik, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
To był przełom. Badania potwierdziły, że to syn mieszkańca gm. Stary Zamość pozostawił ślady swojej krwi na drzwiach. W chwili napadu sprawca miał 15 lat. W kwietniu, a więc po blisko 2 latach od zdarzenia – prokuratura wydała zarządzenie o zatrzymaniu młodzieńca pod zarzutem zabójstwa popełnionego w związku z rozbojem. Ustalono, że nie działał sam. Pomagali mu dwaj koledzy w wieku 15 i 17 lat. Wszyscy przyznali się do winy i złożyli wyjaśnienia. Sąd tymczasowo aresztował całą trójkę. Za kratkami przebywają do tej pory, ale w różnych zakładach karnych – w Zamościu, Hrubieszowie i Chełmie.
W toku śledztwa ustalono, że 20 lipca 2015 r. nastolatkowie spożywali alkohol. Gdy zobaczyli dno w butelce, wpadli na pomysł, żeby okraść 71-latka, bo słyszeli, że może mieć w domu pieniądze za sprzedany inwentarz. Jak postanowili, tak zrobili. Na miejscu ciężko pobili 71-latka, używając rąk i nóg, a także drewnianego drąga i metalowej motyki. Pomimo przemocy, ich ofiara odmówiła ujawnienia miejsca przechowywania gotówki. Młodzieńcy zabrali z jego mieszkania jedynie 10 zł oraz stare radio. Najprawdopodobniej tej samej nocy napadnięty mężczyzna zmarł.
Napisz komentarz
Komentarze