Wszystko zaczęło się w 2005 r. od remontu starego domu w Harasiukach w powiecie niżańskim na Podkarpaciu. Odnalezione wówczas pod podłogą przez śp. Elżbietę Węglińską "szklane płytki" trafiły do Adama Gąsianowskiego, który prowadzi Galerię Starej Fotografii w Zamościu. Po oczyszczeniu negatywów i "obrobieniu" zdjęć okazało się, że przedstawiają one mieszkańców Harasiuk i okolicznych wsi.
Autorem zdjęć był Teofil Jaśkiewicz, który od 1925 r. był kierownikiem Szkoły Powszechnej w Harasiukach i nauczał dzieci matematyki. Wiadomo, że jego pasją było fotografowanie. Miał kilka aparatów fotograficznych, którymi portretował mieszkańców Harasiuk i okolic. Teofil Jaśkiewicz był doskonałym portrecistą, umiejętnie grał światłem i cieniem. W 1943 r. podczas pacyfikacji biłgorajskich wsi (Harasiuki wchodziły wtedy w skład leżącej w powiecie biłgorajskim gminy Huta Krzeszowska) opuścił te tereny, a swój "szklany skarb" ukrył pod podłogą swojego domu.
Z wywołanych zdjęć Adam Gąsianowski zorganizował wystawę, która z Zamościa powędrowała do Harasiuk, a obecnie można ją oglądać w Muzeum Ziemi Biłgorajskiej w Biłgoraju. – Chciałbym, żeby na wiosnę wystawa trafiła do Lublina – mówi Adam Gąsianowski. – Wszystko wskazuje na to, że powiększy się ona o kolejne zdjęcia z Harasiuk i okolic, bo mam obiecane kolejne dwie paczki szklanych negatywów od kolekcjonera, który nabył je od śp. Elżbiety Węglińskiej.
Dzięki wywołanym po latach fotografiom stale przybywa też wspomnień czy anegdot na temat Harasiuk i ich byłych mieszkańców. Teofil Jaśkiewicz – jak wynika z relacji związanej z Harasiukami lublinianki – postanowił w latach 20. albo 30. ub. wieku uprawiać w swoim ogródku i na swoje potrzeby pomidory. Tylko się pojawiły na krzakach i zaraz znikły. Podobno na wsi nikt wtedy o nich nie słyszał, dlatego złodzieje "wymłócili" na pniu zielone pomidory, bo nie widzieli, że muszą dojrzeć.
Napisz komentarz
Komentarze