W Szczebrzeszynie zaplanowano "korektę" przebiegu drogi krajowej nr 74. Przekładając to na język bardziej zrozumiały: to piękne, roztoczańskie miasteczko doczeka się wreszcie obwodnicy (takie są przynajmniej plany) o długości ok. 3,9 km. To chyba dobre wieści!
Krajówka jest bardzo ruchliwa i przecina Szczebrzeszyn niemal na pół. Auta, w tym mnóstwo tirów, jeżdżą tuż przy obszernym, reprezentacyjnym rynku oraz obok zabytkowego kościoła pw. św. Mikołaja (przez centrum miasta przebiega także droga prowadząca w stronę Biłgoraja, która łączy się z krajówką).
– Ruch w Szczebrzeszynie jest tak duży, że ulice w godzinach szczytu korkują się jak nigdy dotąd. Tak jest np. na ul. Zamojskiej. W kłopocie są właściciele domów stojących przy krajówce, bo są narażone na drgania i pękają im ściany. Podobnie jest z zabytkowymi kościołami. Dotyczy to nie tylko świątyni pw. św. Mikołaja, ale także kościoła pw. św. Katarzyny. Takich negatywnych skutków jest wiele... – wylicza jeden z mieszkańców Szczebrzeszyna. – Jednak właściciele restauracji i sklepów martwią się, że przez budowę obwodnicy spadnie im ilość klientów oraz obroty. To narzekanie też się u nas słyszy...
– Ludzie różnie o tych zmianach mówią. Niektórzy liczą, że działki pod inwestycję będą kupowane przez inwestora po atrakcyjnych cenach, inni boją się, że na tym stracą. Trudno wszystkim dogodzić – dodaje inny mieszkaniec miasta. – Co ja myślę? Moim zdaniem, ważne jest to, żeby wszystkie tiry z miasta wyprowadzić, nie tylko te jeżdżące po krajówce.
Tak się prawdopodobnie stanie. Zakres prac zapowiada się imponująco. Bo w ramach inwestycji zmodernizowane zostaną m.in. skrzyżowania, do których obwodnica będzie włączona.
Zaplanowano również budowę traktów dojazdowych (jak dowiadujemy się na ministerialnych stronach będą one "obsługiwać ruch lokalny") i chodniki dla pieszych. Przy obwodnicy staną także nowe latarnie oraz ekrany przeciwhałasowe. Wszystkie roboty budowlane zaplanowano na lata 2024-2025, jednak prace przygotowawcze rozpoczną się już niebawem.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze