oszustwo

Zakupy w sieci są bardzo wygodne, często dają spore oszczędności, ale nie zawsze. czasami można na nich także stracić. Tak było w przypadku 27-latka, który przez internet kupił sobie telefon komórkowy.

O sporym szczęściu może mówić 56-letnia mieszkanka gminy Zamość. Uwierzyła oszustowi, który podawał się za funkcjonariusza CBA. W ostatniej chwili, dzięki interwencji policji, zdołała uratować swoje pieniądze.

Robił to, co nakazywał mu rozmówca. Był przekonany, że wszystko jest legalne, ale nie było... Po zainstalowaniu programu w komputerze, z konta mieszkańca Zamościa "wyparowały" wszystkie pieniądze, w sumie aż 180 tys. zł.

Twierdził, że jest niewinny, ale na niewiele się to zdało. 32-letni mieszkaniec Tomaszowa Lubelskiego usłyszał zarzuty za udział w oszustwie metodą "na policjanta". Został zatrzymany przez policjantów z Lublina.

Polacy wychowujący dzieci mają w dobie pandemii możliwość skorzystania z bonu turystycznego, który ma wesprzeć polskie rodziny, ale też branżę turystyczną. Niestety, pojawili się już oszuści, którzy próbują na tym zarobić. Ostrzega przed nimi policja.

Kolejna ofiara internetowego oszusta. Biłgorajscy policjanci ustalają, kto zamiast telefonu wysłał 32-letniej kobiecie drewniane płytki.

Kilkoro mieszkańców powiatu zamojskiego padło ostatnio ofiarą internetowych oszustów. Chcieli zrobić okazyjne zakupy, a stracili pieniądze.

Mówił, że jest kanadyjskim inżynierem, który na stałe mieszka w Szkocji, a czasowo przebywa w Wielkiej Brytanii. Tak omotał 68-latkę z powiatu zamojskiego, że kobieta przelała mu 16 tys. zł. Wtedy internetowa znajomość się skończyła.

Nie trzeba wychodzić z domu, oferta jest szeroka, a ceny często niższe. Internetowe zakupy cieszą się od lat dużą, a ostatnio coraz większą popularnością. Niestety, nie każda transakcja dokonywana w sieci ma szczęśliwy finał. Ostatnio przekonało się o tym czworo mieszkańców powiatu zamojskiego.

Mieszkanka gminy Radecznica miała naprawdę ogromne szczęście. W ostatniej chwili, dzięki interwencji banku, uratowała swoje pieniądze.

65-letnia mieszkanka jednej z wiosek pod Zamościem uwierzyła oszustowi. Powiedział, że jest policjantem i rozpracowuje grupę hakerów. Kobieta rozpoczęła z nim współpracę i straciła swoje oszczędności.

Przestępcy wysyłając wiadomości SMS informują o skierowaniu paczki do obowiązkowej dezynfekcji, za którą trzeba zapłacić. Ostatnio takie przypadki były w Puławach, ale mogą powtórzyć się wszędzie.

Zakupy w internecie są już bardzo powszechne. Często pozwalają oszczędzić czas, a nierzadko również pieniądze. Ale nie zawsze. Bo podczas sprawunków online można się natknąć na oszustów. Takie "przygody" miało ostatnio dwóch mieszkańców Zamościa.

Mieszkańcy powiatów zamojskiego, lubartowskiego i łukowskiego byli ofiarami grupy oszustów okradających ludzi metodą "na policjant". Szajkę rozbili kryminalni z Lublina. Zatrzymano trzech mężczyzn i kobietę, którzy od pokrzywdzonych w Polsce i na Słowacji wyłudzili ok. miliona złotych.

Podał imię, nazwisko, numer służbowej legitymacji, ale 42-letnia mieszkanka gminy Frampol i tak nie zamierzała z nim podjąć współpracy. I dobrze zrobiła, bo mężczyzna, który do niej zatelefonował, był oszustem.