pijany-kierowca

Policja apeluje o trzeźwość za kierownicą, a niektórzy nic sobie z tego nie robią. Tylko w środę, 7 lipca zatrzymano trzech nietrzeźwych użytkowników dróg. Rekordzista "wydmuchał" 3 promile.

Gdyby o wyczynach 29-latka nakręcić film, ktoś powiedziałby, że to czysta fikcja. A jednak zdarzyło się naprawdę. Zamojscy policjanci na pewno na długo zapamiętają spotkanie z tym kierowcą.

Gdyby 50-latek z gminy Biłgoraj zastanowił się nad konsekwencjami, pewnie nie wsiadłby do toyoty i nie ruszył w drogę. Ale zrobił to i teraz grozi mu nawet 5 lat więzienia.

Lekarzom nie udało się uratować życia 14-latki, którą w Miączynie potrącił pijany kierowca. Zmarł również 45-letni mężczyzna, który miał wypadek w Potoku Senderki. Do obu tragicznych zdarzeń doszło w czwartek, 24 czerwca.

Jechał "wężykiem", a gdy wysiadł z auta, zionął alkoholem i miał problem z utrzymaniem pionu. Jednak policjantom mówił, że nie uważa, by było z nim coś nie tak. 42-latek z Hrubieszowa miał ponad 3 promile, kiedy został zatrzymany w Świdniku.

Jeśli się wymaga od podwładny, to trzeba im dawać przykład. Komisarz Stanisław Niemczycki, komendant komisariatu policji w Szczebrzeszynie właśnie to zrobił.

Nie był kompletnie pijany, ale trzeźwy też na pewno nie. 43-letni kierowca autobusu na szczęście nie powiózł dzieci z gminy Mircze na wycieczkę. Uniemożliwili mu to policjanci.

Z Wólki Husińskiej w stronę Krasnobrodu jedzie audi pijany kierowca – takie zgłoszenie przyjęła wczoraj zamojska policja. Informacja się potwierdziła. 37-latek był nietrzeźwy, a na dodatek miał orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów.

Jeśli za kierownicą siada pijany człowiek, na dodatek taki, który nie ma prawa jazdy, to podróż nie może się dobrze skończyć. I tak właśnie było w przypadku 34-latka z gminy Zwierzyniec, który doprowadził do kolizji w podzamojskim Lipsku.

Za jazdę po pijanemu odpowie przed sądem 35-latek z Tomaszowa Lubelskiego. Mężczyzna został zatrzymany w Wólce Panieńskiej pod Zamościem. Nie jechał sam, ale ze swoim 3-letnim dzieckiem.

Pół biedy, gdyby narażał tylko własne zdrowie i życie, ale 54-latek z gminy Sitno usiadł pijany za kierownicą volkswagena i ruszył w drogę z 2-letnim dzieckiem. Podróż volkswagenem zakończył uderzeniem w betonowy przepust i dachowaniem.

Miał wolne, ale zachował się jak rasowy policjant. Kierownik posterunku w Łabuniach zatrzymał pijanego kierowcę.

Jechał nocą bez włączonych świateł, a w fiacie brakowało... opony. Po zatrzymaniu okazało się, że kierowca jest pijany, ma zakaz prowadzenia pojazdów, a przy sobie narkotyki. Nie jest wykluczone, że 31-latek z Zamościa był też pod wpływem środków odurzających.

Nietrzeźwy kierujący to zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu. Niestety, pomimo ciągłych apeli o trzeźwość na drodze, w dalszym ciągu zdarzają się kierowcy, którzy siadają za kierownicę po wypiciu alkoholu. Tylko w ostatni weekend w powiecie zamojskim policjanci ujawnili kilka takich nieodpowiedzialnych osób.

Prawie 2,5 promila alkoholu miał 55-latek z gminy Biłgoraj, który doprowadził do kolizji na jednym ze skrzyżowań w Tomaszowie Lubelskim. Zdarzenie nagrały kamery monitoringu.