protest

Na jednym z nagrań z przejścia granicznego w Korczowej, na którym trwa protest polskich przewoźników, Ukraińcy krzyczą „Slava Ukrajini, smert' Lacham”. – Tylko obecność tutaj pokazuje prawdziwe oblicze Ukraińców. Oni szybko zapomnieli ile im pomogliśmy. Uważają, że wszystko im się należy, bo trwa wojna” – mówi Waldemar Jaszczur, przewodniczący Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu. Polacy deklarują, że będą blokowali przejście w Hrebennem, Dorohusku, Korczowej do skutku. Solidarnie z przewoźnikami w ostatnim tygodniu przejście w Medyce zablokowali rolnicy.

Polscy przewoźnicy od poniedziałku 6 listopada blokują trzy przejścia graniczne z Ukrainą – w Dorohusku, Hrebennem i Korczowej. Mają konkretne żądania.

Mieszkańcy sprzeciwiają się zmianom planu zagospodarowania przestrzennego. Dlaczego? Bo dla nich oznacza to zamknięcie Biedronki.

„Stop inwestycjom budowanym na krzywdzie ludzkiej”, „Nie dla niszczycieli”, „Nie dla kolei” – to tylko niektóre z haseł na transparentach niesionych przez uczestników protestujących przeciwko kolei dużych prędkości w naszym regionie.

Kilkadziesiąt osób wzięło udział w proteście “Ani Jednej Więcej” w Zamościu. - Protestujemy przeciwko torturom i śmierci kobiet na porodówkach - mówiła Agnieszka Klimczuk podczas manifestacji zorganizowanej 14 czerwca na Rynku Wielkim. - Jesteśmy głosem tych, których nie możemy już usłyszeć… - dodała.

W piątek, 9 czerwca, rozpoczął się kolejny protest środowisk rolniczych. Zgodnie z zapowiedziami ma zakończyć się 12 czerwca o północy, ale może być przedłużony na 30 dni. Tym razem odbywa się pod hasłem Zjednoczona Wieś i organizowany jest przez rolników, którzy czują się oszukani i pokrzywdzeni przez polski rząd. Zdaniem środowisk protestacyjnych głównym celem prowadzonej akcji jest obrona polskiej wsi, która zapewnia wszystkim Polakom "bezpieczeństwo żywnościowe".

Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, były premier i przewodniczący Rady Europy, spotkał się z rolnikami w gospodarstwie Janusza Szewery w Lipsku koło Zamościa. Głównym tematem rozmów były skutki bezcłowego importu towarów rolnych z Ukrainy i zagrożenia, jakie wywołują one na naszym rodzimym rynku.

Od 6 dni trwa protest rolników przy przejeździe kolejowym PKP-LHS na ulicy Nowej w Hrubieszowie. Miał potrwać jeszcze 2 dni, do środy, do godz. 10, ale pewnie potrwa dłużej. Organizatorzy zawiadomili władze miejskie Hrubieszowa, że przedłużają rolniczy strajk co najmniej do 23 kwietnia.

Diagności samochodowi zapowiadają kolejny protest. Takie akcje odbywały już w przeszłości. Czy ta będzie inna, ostrzejsza, jak ją zapowiadają?

Od 12 kwietnia kilkudziesięciu rolników protestuje przy kolejowym przejeździe towarowym w Hrubieszowie. Protest przeciwko bezcłowemu napływowi produktów rolnych z Ukrainy ma potrwać 7 dni. Ale nie jest wykluczone, że organizatorzy przedłużą demonstrację. Policyjny kordon zablokował strajkującym dostęp do torów LHS, którymi przewożone są produkty rolne z Ukrainy. Linii kolejowej bronią policjanci, straż graniczna i ustawione w kształcie barykady policyjne radiowozy.

Pod znakiem rolniczych protestów może odbyć się wizyta prezydenta Ukrainy w Polsce. Wołodymyr Zełenski przyleci w środę 5 kwietnia.

Około pół tysiąca rolników z całego regionu protestuje w Czerniczynie koło Hrubieszowa przeciwko nieudolnej polityce rządu i niekontrolowanemu napływowi zboża z Ukrainy, które zasypuje nasz rodzimy rynek rolny.

4 kwietnia Czerniczynie koło Hrubieszowa rozpocznie się kolejny rolniczy protest przeciwko napływowi importowanego zboża, jaj i drobiu z Ukrainy oraz niedostatecznym działaniom naprawczym na rodzimym rynku rolnym. Rolnicze organizacje wznawiają pogotowie strajkowe.

Blisko 500 rolników z powiatu tomaszowskiego, zamojskiego, hrubieszowskiego i Podkarpacia protestowało od 2 do 3 lutego na drodze do przejścia granicznego w Hrebennem. Jak mówią, protest to już akt desperacji. Chcą zwrócić uwagę na problemy polskiej wsi, które w końcu dosięgną każdego Polaka. Czują się oszukani i boją się o przyszłość swoją i swoich rodzin.

Rolnicy protestują dzisiaj na DK- 17 w powiecie tomaszowskim i DK-12 w powiecie chełmskim. Nad bezpieczeństwem osób podróżujących, uczestników zgromadzenia i okolicznych mieszkańców czuwają policjanci.