Szkoda, że nikt nas wcześniej nie poinformował o skutkach prowadzonych prac, bo na pewno inaczej podeszlibyśmy do tego tematu – mówi mieszkaniec gm. Biłgoraj, którego głośny huk postawił w nocy na nogi.
Do wstrząsu doszło we wtorek (12 września) po północy. Na trzęsienie ziemi narzekali głównie mieszkańcy gm. Biłgoraj, ale wstrząs odczuwalny był też w samym Biłgoraju i w części gm. Księżpol. Niektórzy mówili nie tylko o huku, ale również o trzęsących się meblach w mieszkaniach.
Jedni myśleli, że w pobliżu doszło do wybuchu gazu albo katastrofy lotniczej, inni opisywali zdarzenie prawie jak trzęsienie ziemi. "Prawie" robi jednak różnicę. Rano okazało się, że żadnego trzęsienia ziemi nie było, a odczuwalne w nocy wstrząsy były skutkiem próby sejsmicznej przeprowadzonej w okolicach podbiłgorajskiej miejscowości Smólsko Duże przez firmę Geofizyka Toruń.
Jak nas poinformował wójt gm. Biłgoraj Wiesław Różyński, pod koniec sierpnia do Urzędu Gminy w Biłgoraju wpłynęło pismo zawiadamiające o zamiarze wykonywania terenie gminy przez Geofizykę Toruń na zlecenie Instytut Geofizyki Polskiej Akademii Nauk prac sejsmicznych. Ich celem jest realizacja międzynarodowego projektu naukowo-badawczego pod nazwą "Profil głębokich sondowań sejsmicznych TTZ-South". Badania geofizyczne polegają na rejestrowaniu mikrodrgań sejsmicznych, które generowane są przy użyciu środków strzałowych. Rejestrację wykonuje się przy użyciu specjalnej aparatury połączonej bezprzewodowo z rozmieszczonymi na powierzchni ziemi odbiornikami.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze