"Wiadomo czynię tym listem moim, komu to wiedzieć należy, wszem wobec i każdemu z osobna: i gdy z nacyej ormięski niektóry wielebny xiądz Krzysztof Kałast, tej nacyej i poczciwy Murad Jakubowicz Ormienin, z państwa tureckiego, przyjechawszy do miasta mego Zamościa, do niego się przenieść, swe zabawy, handle, rzemiosło odprawować umyślili i przede mną to jaśnie wypowiedzieli, gdym ich do tychże praw i wolności, któremi się inni mieszczanie szczycą, przyjął" – czytamy w przywileju wydanym 30 kwietnia 1585 r. przez Jana Zamoyskiego.
Oryginał tego dokumentu nie zachował się. Jednak w Bibliotece Ordynacji Zamojskiej przechowano jego kopię pt. "Historja kościoła zamojskiego ormiańskiego, z wyrażeniem przywilejów, przepisów, transakcji do kościoła tegoż należących sum i obligacjów od roku 1585 do roku 1700". Tekst tego najstarszego dokumentu dotyczącego losów zamojskich Ormian został opublikowany w numerze drugim "Teki Zamojskiej" z 1920 r. (w opracowaniu dra Kazimierza Sochaniewicza). To niezwykła lektura.
Aby krzywdy nie mieli
Ormianie stracili niepodległość jeszcze we wczesnym średniowieczu (kraj był podbijany m.in. przez Bizancjum). Później ich ojczyzna przez całe stulecia pozostawała pod panowaniem muzułmańskich turków osmańskich. Ormianie byli na swoim terytorium prześladowani i dyskryminowani. Wielu musiało uciekać. Ostoją dla tych, którzy pozostali były kościoły, którymi usiany był niemal cały kraj. Wiele z tych niezwykłych budowli sakralnych powstało w okresie od IV do XII w. To dzięki wierze i bogatej tradycji Ormianie zdołali przez wieki zachować narodową tożsamość.
Wielu z nich miało też talent do interesów i handlu. Udowodnili to także w Zamościu. Bo wieść o budowie tego niezwykłego XVI-wiecznego miasta niosła się nie tylko po ówczesnej Europie. Wiadomo, że do Zamościa wówczas przybyli znakomici Ormianie: Murat Jakubowicz z Kaffy (chodzi o Teodozję na Krymie) oraz ks. Krzysztof Kałast. To właśnie na ich ręce Jan Zamoyski, hetman, kanclerz wielki koronny oraz założyciela Zamościa, 30 kwietnia 1585 r. złożył przywilej zezwalający na osiedlenie się przedstawicielom tej nacji w granicach miasta.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze