Gdy rozmawialiśmy tuż po zakończeniu rundy jesiennej, była mowa o remanencie w drużynie. W związku z tym, kogo zabraknie wiosną, a jakie nowe twarze zobaczymy?
– Zawodnicy, którzy nie będą na wiosnę grali w Tomasovii, zostali o tym już poinformowani. Są jeszcze dwa znaki zapytania, ale na tę chwilę nie chciałbym operować wszystkimi nazwiskami. Przed sezonem nie rezygnowałem z nikogo, wszyscy zawodnicy, którzy odeszli, zrobili to z własnej woli. Pozostali mieli natomiast pół roku na to, aby pokazać, co są w stanie dać temu zespołowi, przyszedł więc czas na weryfikację. Niektórzy z zawodników, jak np. Patryk Krosman czy Michał Dudziński potrzebują ogrania, więc dla ich dobra trzeba ich wypożyczyć, żeby grali pełne mecze. Nie rezygnuję z nich, ale uważam, że powinni rundę wiosenną spędzić na boisku, a nie na ławce, a u nas nie będą mieli pewnego miejsca w składzie. Wrócimy z nimi do tematu w lipcu. Odchodzi też Jakub Grzęda, który nie miał okazji zadebiutować w meczu o stawkę, ale był potrzebny w trakcie rundy jesiennej ze względu na wyjazd Piotrka Waśkiewicza. Jeżeli chodzi o transfery do klubu, to uważam, że tej drużynie naprawdę nie trzeba wielkich zmian. Dwóch, maksymalnie trzech zawodników, którzy podniosą nieco jakość, w zupełności wystarczy. Są już pewne przymiarki, ale wiadomo, że to nie czas na personalia. Dobrze, że do regularnego treningu wraca Łukasz Mruk i po kontuzji Paweł Piątkowski. Mam nadzieję na powrót po kontuzji Marcina Żurawskiego oraz Łukasza Bartoszyka. Niewątpliwie są potrzebni, ale sprawa w obu przypadkach nie jest oczywista.
Jak wygląda plan przygotowań Tomasovii? Dużo będzie siłowni i hali, czy postawicie głównie na zajęcia na świeżym powietrzu?
– Plan jest już przygotowany w stu procentach. Wiadomo, że to zima, więc pewne rzeczy mogą ulec zmianie ze względów atmosferycznych. Trenować będziemy głównie z piłką przy nodze, ale wiadomo, że jest też trochę pracy mniej lubianej przez zawodników. Rozpoczynamy 11 stycznia i do początku lutego będziemy pracować nad ogólnym przygotowaniem motorycznym. W tym czasie mamy też okazję zagrać sparing z drugoligową Stalą Stalowa Wola. Potem wejdziemy w etap, w którym będziemy grać dużo gier kontrolnych i tam będziemy zgrywać zespół. Przeciwnicy dobierani byli według przemyślanego planu i to też udało się zrobić tak, jak chciałem. Jest też miejsce na obóz dochodzeniowy, na miejscu w Tomaszowie. Czeka nas bardzo pracowity czas, ale uwielbiam to.
Cały artykuł przeczytasz w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze