18 marca odbyła się nadzwyczajna sesja rady miasta Zamość. Po 4,5 godzinach dyskusji i przemówień radni jednogłośnie przyjęli uchwałę "o poparciu starań Społecznego Komitetu na rzecz powołania Akademii Zamojskiej". Zanim jednak do tego doszło...
Po co ta sesja?
"Dura lex, sed lex" (łac. Twarde prawo, ale prawo") – zapewne tą maksymą się kierując i mając świadomość wagi problemu nad jakim ma się pochylić rada, radny Dariusz Zagdański wytknął błędy proceduralne, jakie popełniono, zwołując sesję. Według niego przekroczono ustawowy termin, zgodnie z którym sesja nadzwyczajna musi odbyć się 7 dni od dnia złożenia wniosku do przewodniczącego i zażądał zdjęcia z porządku obrad projektu uchwały. A to oznaczałoby zakończenie sesji.
Część opozycyjnych radnych miała wątpliwości co do brzmienia samego projektu uchwały i zasadności zwołania sesji w trybie nadzwyczajnym. Podnosili, że nie straciła na mocy uchwala podjęta w tej sprawie w lutym 2004 roku. Kontrowersje budził zapis projektu uchwały, w którym rada miejska prosi senat i władze PWSZ-tu o podjęcie konkretnych działań (Akademia Zamojska miałaby powstać na bazie PWSZ). Według radnego Wiesława Nowakowskiego rada nie ma prawa ingerować w wewnętrzne sprawy uczelni.
Napisz komentarz
Komentarze