Patrząc na wyniki ostatnich sześciu meczów w Łukowej (2017/2018 – 2:1, 2016/2017 – 2:5, 2015/2016 – 3:0, 2014/2015-3:2, 2013/2014 – 0:2, 2012/2013-0:4), widać było, że obie ekipy jeńców nie biorą. Podobnie zapowiadało się i tym razem.
– Mieliśmy swoich ludzi na meczu Gromu z Sokołem i wiedzieliśmy, że przed nami ciężki bój. Faworytem są na pewno rywale – nie ukrywał przed pierwszym gwizdkiem opiekun gospodarzy Marek Hyz.
Z ciężaru gatunkowego derbów zdawali sobie sprawę również w obozie wicelidera.
– To na pewno nie będzie taki mecz jak jesienią, gdy spokojnie wygraliśmy 5:0. Wybieramy się oczywiście po 3 punkty, ale spodziewamy się prawdziwej wojny – nie ukrywał prezes Gromu Robert Kupczak.
Od pierwszego gwizdka nieco lepiej piłką grali goście, ale groźnych sytuacji brakowało. W 15 min w niebo wypalił Tomasz Stelmach, a w odpowiedzi pomylił się o kilkanaście centymetrów Krzysztof Walkiewicz. Przyjezdni dopięli swego po dwóch kwadransach. Jacek Podolak uciekł obrońcom Victorii, a wyłożoną idealnie piłkę zamienił na bramkę Patryk Wróbel. W 48 min mógł miejscowych dobić Arkadiusz Kwiatkowski, ale w sytuacji sam na sam posłał piłkę nad poprzeczką. Gospodarze wyrównali po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, a głową do siatki trafił Szymon Kiełbasa.
Victoria Łukowa – Grom Różaniec 1:2 (0:1)
Bramki: Kiełbasa 55 – Wróbel 30, Kaproń 63.
Victoria: Monastyrski – Baran, Kukiełka, Wojtyna, Dziura – Dadak (60 Szostak), Stelmach, Kiełbasa (70 Michoński), Dudziński (70 Kołodziej) – Skubisz, Karaszewski (80 Śrótwa).
Grom: Markowicz – Mazur, Mielniczek, Przeszło (88 Gleń), Grabski – Larwa (90 Rutkowski) Walkiewicz, Kaproń, Podolak – Wróbel, Kwiatkowski (79 Wojtowicz).
Sędziował: Krzysztof Wróbel.
CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W WYDANIU PAPIEROWYM I E-WYDANIU.
Napisz komentarz
Komentarze