Bo wszystko ma swój świąteczny czas. Kibice Hetmana Zamość dostali pod choinkę nowych trenerów. Jednym prezent się spodobał, innym wręcz przeciwnie. To normalne w środowisku, w którym każdy wszystko wie najlepiej.
Marcin Płuska ma 31 lat, Michał Macek, który będzie mu asystował, 35. Choćby z tego względu decyzja zarządu biało-zielono-czerwonych jest odważna. Jak jednak mawiał niejaki Hamlet: "W tym szaleństwie jest metoda". Ostatnim szkoleniowcem w podobnym wieku, który prowadził Hetmana, był Przemysław Cecherz. Gdy obejmował zespół w 2007 roku, liczył sobie 34 lata. I przyznać trzeba, że poradził sobie lepiej niż nieźle.
To oczywiście żaden argument, ale z pewnością przesłanka, że młodość nie musi być mankamentem. Tym bardziej, że obu panów łączy fakt bycia charakternymi widzewiakami. Podejrzewam, że wraz z zatrudnieniem Płuski zmieni się też szatnia. Po ruchach działaczy widać, że stracili cierpliwość nie tylko do Jacka Ziarkowskiego i Mariusza Bardy, ale również do tzw. zaciągu z Lublina.
W ślad za Mateuszem Olszakiem poszli Jakub Buczek i Michał Amermajster, których trzecioligowe realia zwyczajnie przerosły. Prezesi Hetmana zapewniają jednocześnie, że z każdą rundą w kadrze będzie pojawiać się więcej chłopaków z regionu, więc niedługo będziemy mogli powiedzieć: "Sprawdzam". Prawdę mówiąc, sam jestem niezmiernie ciekaw, jak ten tandem sobie poradzi. Na pewno walczyć będzie nie tylko o ligowe punkty dla Hetmana, ale też o swoją pozycję na trenerskim rynku. Do wygrania jest naprawdę wiele.
Napisz komentarz
Komentarze