4 kwietnia zaczął się palić las w pobliżu wsi Wołodymiriwka. Pożar objął powierzchnię ponad 100 ha. Ogień ugaszono dość szybko, ale pozostało wiele tlących się punktów, które stawały się nowymi ogniskami ognia. Nadal gasi go kilkuset strażaków.
Problem w tym, że ogień objął także ponad 20 ha w strefie skażonej. Ukraińskie służby informowały, że w centrum pożaru radiacja przekroczyła dopuszczalne normy, ale poza strefą czarnobylską ich nie przekracza. Smog pojawił się nad Kijowem i sąsiednimi miastami. W kolejnych dniach,uspakajano, że ani w stolicy Ukrainy, ani nawet w mieście Czarnobyl nie wykryto zagrożenia radiacyjnego, a poziom napromieniowania powrócił do poprzedniego stanu.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze