W dziewięciu kolejkach Start Frampol nie zdobył ani jednego punktu. Dziesiąty mecz, z Unią Hrubieszów, oddał walkowerem. Powodem tak słabych wyników i rezygnacji z wyjazdu do Hrubieszowa są kłopoty kadrowe.
– Kilku naszych zawodników jest chorych, paru zmaga się z kontuzją. Niektórzy nie byli w stanie zwolnić się z pracy. Kamil Kapica miał chrzciny w Lublinie, więc nie mógł dojechać do Hrubieszowa. Sobota nie jest dla nas korzystnym terminem do rozgrywania meczów, zwłaszcza, gdy trzeba gdzieś daleko pojechać. Jesteśmy typowo amatorskim zespołem. Sami sobie opłacamy udział w rozgrywkach. Niewielkie środki, jakie otrzymaliśmy od samorządu na ten rok, przeznaczyliśmy na grupy młodzieżowe. Mamy trzy zespoły młodzieżowe, biorące udział w rozgrywkach związkowych. Szkolimy zawodników z roczników od 2011 do 2015. I te grupy są dla nas priorytetem – mówi Mirosław Kubina, trener Startu.
Więcej szczegółów w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze