Poszkodowana zgłosiła się na policję w poniedziałek, 22 listopada. Powiedziała, że została oszukana. Chciała, aby ustalono sprawców. Jak doszło do tego, że straciła pieniądze?
Zadzwonił do niej mężczyzna i poinformował, że na loterii wygrała 31 tys. zł. Skłonił też do zainstalowania aplikacji pozwalającej na zdalne sterowanie pulpitem. Kobieta podała mu kod do aplikacji umożliwiający zalogowanie się na jej rachunek bankowy. Rozmówca zapewniał, że dzięki temu pieniądze z loterii zostaną przelane na konto 49-latki. Kobieta na tyle zaufała nieznajomemu, że przesłała mu jeszcze zdjęcia swojego dowodu osobistego i prawa jazdy, a także podała wszelkie dane z karty płatniczej.
– 49-latka w czasie rozmowy nie zapytała z jakiej firmy dzwonił mężczyzna oraz w jakiej loterii wygrała pieniądze. Mężczyzna na jej rachunku zdalnie wykonywał różne operacje finansowe – opowiada Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Mieszkanka gminy Krasnobród spostrzegła, że z jej konta wypłacono 20 tys. zł. Zapytała o tę operację i usłyszała, że przelew trafił do księgowej celem weryfikacji i za moment pieniądze zostaną zwrócone. Chwilę po tym nastąpiła blokada konta 49-latki. Zrobił to bank, reagując na podejrzane transakcje.
To nie spodobało się rozmówcy. Zagroził kobiecie odpowiedzialnością karną i nakazał szybko ten problem rozwiązać. Tego już 49-latka nie zrobiła. Zablokowała dostęp do kart płatniczych i odinstalowała aplikację. Przez swoją łatwowierność straciła 20 tysięcy złotych. Być może, gdyby nie zareagowała w porę, jej strata byłaby jeszcze większa.
Napisz komentarz
Komentarze