Narzeczeni Ernest Gdula i Katarzyna Bogus dali sobie rok, by sprawdzić, czy różne formy akrobatyczne przyjmą się w Zamościu i najbliższej okolicy. Do współpracy szkoleniowej wciągnęli trenera Michała Salińskiego. Po pięciu latach działalności tej trójki w klubie Erka, w trzech sekcjach (akrobatyka sportowa, akrobatyka powietrzna na szarfach i parkour) w budynku klubowym przy ul. Lipskiej w Zamościu ćwiczy ponad 200 osób w różnym wieku. Trenują dorośli, ale też dzieci. Najmłodsi mają po kilka lat. Zajęcia odbywają się codziennie, od poniedziałku do piątku w godz. od 16 do 21. W niedziele prowadzone są zajęcia dla maluchów w wieku od 2 do 6 lat. Dzieciaczki poprzez różnego rodzaju zabawy poznają elementy gimnastyki i akrobatyki.
– Pochodzę z Ministrówki w gminie Miączyn, a Kasia – z Łodzi. Nie widziałem siebie w tak dużym mieście, nie chciałem w nim mieszkać. Postanowiliśmy spróbować na Zamojszczyźnie. Daliśmy sobie rok, by sprawdzić, czy niezbyt popularne, ale wracające do łask sporty akrobatyczne i gimnastyczne przyjmą się w Zamościu i okolicy. Gdyby nie wyszło, to po roku mieliśmy wyjechać do Łodzi. Ale wyszło. Jesteśmy w Zamościu już ponad pięć lat. Chętnych do uprawiania akrobatyki w tym mieście nie brakuje, a chcemy zrobić jeszcze więcej – mówi Ernest Gdula.
Dziś klub sportowy Erka obchodzi piątą rocznicę działalności. Zebranie założycielskie odbyło się 21 lutego 2016 r. Prezesem został wówczas właśnie Ernest Gdula. Nazwa klubu nawiązuje do imion Ernest i Katarzyna.
Napisz komentarz
Komentarze