Napisać, że gospodarze zaczęli od mocnego uderzenia, to tak jakby stwierdzić, że Wenus z Milo to tylko niekompletna kobieta z marmuru.
– Założenie było takie, że wychodzimy bardzo wysoko, próbujemy odbioru i atakujemy. To, co się jednak wydarzyło, przeszło moje najśmielsze oczekiwania – nie ukrywał Piotr Wasilewski.
W odmiennym nastroju był grający trener ekipy z Łaszczówki.
– Jak żyję, to czegoś takiego nie widziałem. Popełniliśmy fatalne błędy w obronie, a gospodarze je z zimną krwią wykorzystali – mówi podłamany Mateusz Nagowski.
Mało tego, prowadząc 3:0, Cosmos miał jeszcze rzut karny, ale Zenon Maksymiuk obronił strzał Mateusza Późniaka. Waleczna Pogoń próbowała odrobić straty i po dwóch trafieniach Sylwestra Kuksa złapała kontakt.
– Przy stanie 3:2 mieliśmy co najmniej dwie wyborne okazje, aby doprowadzić do remisu – żałuje zmarnowanych okazji Nagowski.
Cosmos Józefów – Pogoń 96 Łaszczówka 5:2 (3:1)
Bramki: Szczerba 1, Mielniczek 3,6, Podolak 77, Dmytruk 87 – Kuks 40 (z karnego), 53.
Cosmos: K. Gontarz – Paniak (46 Nowak), Kołcon, Późniak, Gnap – Łagożny, Sz. Mielniczek (75 M. Gontarz), Podolak, Szczerba – Przybysławski (70 Dmytruk), Danaj (46 Kozyra).
Pogoń: Maksymiuk – Lisowski (46 Kapuśniak), Stępniak, Zatorski (25 Tatar), Bukowski – Ł. Jeruzal (46 Świderek), Jakubiak (28 Cywka), Puchalski, Nagowski, Kuks – Cymborski (80 Z. Cymborski).
Sędziował: Wojciech Szewczuk. Czerwona kartka: Nagowski 89 (za dwie żółte).
Więcej o meczu przeczytasz w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze