W dotychczasowych czternastu ligowych meczach u siebie Stal przegrała jedynie dwukrotnie (3:4 z Lewartem, 1:2 z Chełmianką), a w Kraśniku punkty zostawiał m.in. Hetman i rezerwy Górnika. Gdyby połączyć te fakty z jesiennym 2:5 w Biłgoraju, to zwycięstwo Łady trzeba uznać za niespodziankę i to sporego kalibru.
Pierwsze trafienie to dośrodkowanie Karola Misiarza, a do piłki odbitej od poprzeczki dopada Dominik Skubisz i pakuje ją z bliska do siatki. W kolejnych dwóch golach też miał udział Misiarz, który najpierw wyłożył jak na tacy piłkę Patrykowi Doroszowi, a następnie wspólnie ze strzelcem drugiej bramki wymanewrował obrońców gospodarzy, umożliwiając zdobycie bramki Jurijowi Perinowi. W kolejnej akcji Grzegorz Mulawa zgrał piłkę głową, a Perin dokończył dzieła zniszczenia.
– Wygrać 4:0 w Kraśniku to duża sprawa, wiec mamy się z czego cieszyć. Tym zwycięstwem już definitywnie zapewniliśmy sobie utrzymanie w lidze. W zasadzie Stal jedynie raz zagroziła poważniej naszej bramce, ale Łukasz Szawara stanął na wysokości zadania – powiedział po meczu zadowolony Ireneusz Zarczuk.
Stal Kraśnik – Łada 1945 Biłgoraj 0:4 (0:1)
Bramki: Skubisz 16, Dorosz 57, Perin 65, 71.
Łada: Szawara – Mielniczek (75 Myszak), Sobótka, Mulawa, Kuliński – Misiarz, Mazurek (65 Konopka), Stetskiv, Skubisz (55 Czok) – Dorosz, Perin (85 Birut).
Żółte kartki: Mazurek, Mielniczek, Myszak.
Widzów: 200.
Więcej o meczu przeczytasz w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze