Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 18:54
Reklama Baner reklamowy A1
Reklama Baner reklamowy A1 SUB Michał Mulawa

LEKKOATLETYKA: Sprinter Agrosu Zamość bliżej mistrzostw Polski

Były piłkarz Korony Łaszczów, a obecnie lekkoatleta Agrosu Zamość Kacper Tama kształci się na ostatnim roku studiów w Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie. Wybrał kierunek nawigacja i specjalność kontrola ruchu lotniczego.
Na zdjęciu Kacper Tama.
Na zdjęciu Kacper Tama.

Kacper Tama mówi, że już od najwcześniejszego dzieciństwa wiedział, że jak dorośnie, to będzie tym się zajmował. 

– To było moje powołanie. Mundur od zawsze mi towarzyszył. Najpierw widziałem ciągle w mundurze ojca, który był w Straży Granicznej, potem siostrę, która skończyła szkołę wojskową. Sport to moje hobby, pasja, natomiast służba wojskowa – przyjemny obowiązek – tłumaczy Kacper Tama (ur. 6 czerwca 2000 r. w Tomaszowie Lubelskim).

Tata lekkoatlety Agrosu Robert Tama, rocznik 1970, dwa razy wygrywał z Koroną Łaszczów zamojską klasę okręgową (w 1998 i 2000 r.) i awansował z tym zespołem do IV ligi. Grał na wszystkich pozycjach, od obrony po atak, a w reprezentacji Straży Granicznej występował w bramce. Kacper Tama był lewym obrońcą, ale miał ofensywne zapędy.

 – W jednym z meczów ligowych w lidze juniorów strzeliłem nawet cztery gole, choć grałem w defensywie – podkreśla z dumą.

W klasie okręgowej Kacper Tama zaliczył tylko cztery występy – po dwa wiosną 2016 r. w zespole trenera Przemysława Wawrycy i wiosną rok później u trenera Andrzeja Rycaka.

 – Nie widziałem świata poza piłką nożną. To była moja wielka pasja. Marzyła mi się kariera piłkarska, ale nic z tego nie wyszło, bo w bardzo młodym wieku dopadły mnie dwie poważne kontuzje, m.in. zerwanie wiązadeł. Przeszedłem dwie operacje. Musiałem zapomnieć o piłce. Wziąłem się za naukę – wzdycha Kacper Tama.

W szkole lotniczej w Tamie ożył duch sportowej rywalizacji. 

– Studiuję na jednym roku z Błażejem Ciżyńskim z Brodnicy, lekkoatletą BKS Bydgoszcz. Zaczęliśmy konkurować ze sobą w biegu na dystansie 1000 m. Chciałem być lepszy od niego. Szło mi całkiem nieźle w tej rywalizacji, ale uznałem, że biegi średnie nie są dla mnie. Wolałem sprint. Zrozumiałem, że sport nie ogranicza się jedynie do piłki nożnej. Zatelefonowałem do prezesa Agrosu pana Konrada Firka. Zapytałem, czy będę mógł trenować w tym klubie. Tak trafiłem do grupy trenera Andrzeja Gdańskiego – wspomina Tama.

Żeby jednak szkolić się pod okiem tak wybitnego trenera, Tama musiał sprostać jego wymaganiom. 

– Już na pierwszym treningu trener Gdański zorganizował mi coś w rodzaju egzaminu. Zrobił mi test w biegach na 100 i 200 m. Musiałem sie wyrobić w określonym czasie. Zaliczyłem ten sprawdzian. Trener stwierdził, że nadaję się do jego grupy. Gdybym nie załapał się do jego grupy, to nie odpuściłbym. Trenowałbym sam, by zostać sprinterem i osiągać dobre wyniki – mówi Tama.

W oficjalnych zawodach lekkoatletycznych zadebiutował w sierpniu 2020 r. Dwa lata później w Poznaniu wywalczył swój pierwszy i jak dotąd jedyny medal PZLA mistrzostw Polski. Z klubową sztafetą Agrosu 4 razy 100 m zajął w Poznaniu trzecie miejsce w młodzieżowych mistrzostwach Polski U23. Przed Tamą pobiegli Jakub Pyda i Patryk Krupa, a po nim – Jakub Pietrusa. Zamościanie osiągnęli czas 41.25. 

– Żałuję, że Kacper trafił do mnie tak późno. To bardzo sumienny, zaangażowany chłopak. Trenuje u mnie na zgrupowaniach i niekiedy w Tomaszowie Lubelskim. Systematycznie daję mu rozpiskę zajęć indywidualnych. Utrzymujemy ze sobą bliski kontakt. Telefonuje do mnie niemal codziennie. Raportuje co zrobił, a czego nie zdołał wykonać z planu treningowego. Informuje mnie o swojej dyspozycji i stanie zdrowia. Jest niezwykle skrupulatny. Gdyby profesjonalnie zajął się lekkoatletyką wcześniej, to dziś osiągałby zdecydowanie lepsze wyniki i miałby za sobą sporo sukcesów. Mam nadzieję, że złapie bakcyla treningu do tego stopnia, że kiedyś zastąpi mnie w Agrosie w roli trenera, bo ja już coraz częściej myślę o nieuchronnym odejściu na emeryturę – mówi trener Andrzej Gdański.

„Życiówki” Tamy wynoszą: 11.11 (w biegu na 100 m), 22.63 (w biegu na 200 m) i 6.53 (w skoku w dal).

 – Myślę, że w najbliższym czasie skupimy się bardziej na skoku w dal. Powinien skakać na odległości co najmniej 7 m. A ktoś, kto osiąga taki wynik, spokojnie znajduje miejsce w gronie dziesięciu najlepszych w Polsce. W mistrzostwach Polski w Bydgoszczy powinien wystartować właśnie w skoku w dal – twierdzi Gdański.

Tama ma jednak ambicje zakwalifikować się także do rywalizacji w biegu na 100 m. 

– Wkrótce wyjadę na praktyki do Powidza. Ta miejscowość leży niewiele ponad 100 km od Bydgoszczy, więc będę bliżej mistrzostw Polski – śmieje się Tama.

Sprinter Agrosu ma jeszcze ambicje związane ze sportem uczelnianym. W maju planuje wystartować w Akademickich Mistrzostwach Województwa Lubelskiego w Lublinie, a także w Akademickich Mistrzostwach Polski w Białymstoku. – Chciałbym w tym roku, w sezonie letnim poprawić rekordy szkoły w biegach na 100 i 200 m, w skoku w dal, a także w sztafecie 4 razy 400 m. Jeśli chodzi o dystans 100 m, to czuję, że będę w stanie „złamać magiczną granicę” jedenastu sekund – zdradza swoje plany Tama.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

 

 

ReklamaBaner boczny B1 firmy GOLDSUN
ReklamaBaner firmy Pierogi od AGI w dodatku Świąta
Reklama
ReklamaBaner- dodatek święta firmy Stalprodukt
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: qwertyTreść komentarza: Właśnie ujawniono, że władze Chełma wywaliły na ten cel 615 tys. złotych (a na remonty dróg brakło). Ciekawe ile z tej kasy przytulą kolesie Sakiewicza.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 17:28Źródło komentarza: Sylwester przed telewizorem. Jedna stacja zrobi go wcześniejAutor komentarza: XxxTreść komentarza: Godzina 17.10 poniedziałek 23.12.2024 drzwi w dalszym ciągu nie ma......ciepłych świąt życzęData dodania komentarza: 23.12.2024, 17:11Źródło komentarza: Tomaszów Lub.: Mieszkańcy bloku zawiesili koc, bo nie mają drzwi. 28-latek wyrwał je z zawiasamiAutor komentarza: kresowiakTreść komentarza: Toż to prawie jak kabaret, jak by nie patrzył to wina "pisu" a największa Kaczyńskiego bo pozwolił na zatrucie. Tyle miał władzy i pozwolił na zatrucie Huczwy no i Odry!!!!Data dodania komentarza: 23.12.2024, 16:10Źródło komentarza: Hrubieszów: Ekologiczna katastrofa umorzona po raz drugiAutor komentarza: ak47Treść komentarza: Z tym klimatem to bym nie przesadzał, zwykła knajpa, wystrój, obsługa, jedzenie i ceny bez szału.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 16:03Źródło komentarza: Szczebrzeszyn: Awantura o Kawiarnię na wzgórzu. Pod petycją właścicielki wciąż przybywa podpisówAutor komentarza: JaTreść komentarza: Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym inicjatywę uchwałodawczą posiada Burmistrz. Tak wiec radni klepneli to co przygotował / projekt uchwały / na sesję Burmistrz. Teraz płacz.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 15:55Źródło komentarza: Szczebrzeszyn: Awantura o Kawiarnię na wzgórzu. Pod petycją właścicielki wciąż przybywa podpisówAutor komentarza: etnografTreść komentarza: DomniemaneData dodania komentarza: 23.12.2024, 13:34Źródło komentarza: Hrubieszów: Ekologiczna katastrofa umorzona po raz drugi
Reklama