Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 20:08
Reklama Baner reklamowy A1
Reklama

Siła zgranych indywidualności. Echa czwartoligowej środy na boiskach Lubelszczyzny

Przerwa w grze albo pozwala piłkarzom odpocząć od ligowej młócki, albo ich „wybija z rytmu gry” – odpowiedni wariant można dopasować dopiero po rozegraniu pierwszego po przerwie meczu. Pauza w siódmej kolejce korzystnie wpłynęła na Ładę 1945 Biłgoraj. W środę zespół prowadzony przez trenera Marcina Zająca wygrał z Granitem Bychawa aż 7:0 (2:0).
Przerwa w grze albo pozwala piłkarzom odpocząć od ligowej młócki, albo ich „wybija z rytmu gry”
Przerwa w grze albo pozwala piłkarzom odpocząć od ligowej młócki, albo ich „wybija z rytmu gry”.

Autor: Kamil Gac

– Wynik mówi wszystko. Pokazaliśmy bardzo dojrzały futbol. Cierpliwie budowaliśmy akcje. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce. To doprowadziło nas do wykreowania wielu sytuacji podbramkowych. Zdobyliśmy aż siedem bramek, a trochę okazji strzeleckich zaprzepaściliśmy – komentuje Marcin Zając.

W rundzie jesiennej Granit prezentuje się dużo lepiej niż w pierwszym półroczu. Zespół z Bychawy w trakcie letniego okienka transferowego pozyskał kilku wartościowych – jak na czwartoligowe realia – zawodników. Przybyli m.in. Wiktor Żurek ze Stali Poniatowa i Maciej Skrzypek z Lublinianki. Na boisku w Biłgoraju przyjezdni nie mieli jednak nic do powiedzenia. 

– Łada rozegrała bardzo dobry mecz. Jest to obecnie jeden z najlepiej grających w IV lidze zespołów, wyróżniającym się zwłaszcza pod względem taktycznym. W swoich szeregach ma liczne grono indywidualności – mówi Rafał Dudkiewicz, szkoleniowiec Granitu.

Trzy punkty z Janowa Lubelskiego wywiozła w środę Tomasovia. Zespół z Tomaszowa Lubelskiego wygrał z Janowianką 2:1 (0:0). 

– Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Nieźle operowaliśmy piłką i „budowaliśmy” grę. Stworzyliśmy sporo sytuacji podbramkowych. Przeciwnik zagroził nam tylko raz, gdy strzelił gola, aczkolwiek nie grało nam się w Janowie łatwo. Ważne było to, że po utracie bramki nie „zwariowaliśmy”, tylko konsekwentnie graliśmy swoje. To był ładny mecz, rozgrywany w szybkim tempie. Mógł się podobać kibicom – twierdzi trener Tomasovii Paweł Babiarz.

W poprzednim sezonie w IV lidze Janowianka nie przegrała na własnym stadionie ani jednego meczu, a tej jesieni u siebie poniosła już drugą porażkę. Wcześniej uległa Stali Kraśnik 0:2 (0:0).

CZYTAJ TEŻ: Za strzelanie goli dla Pogoni wziął się Krzysztof Krawczyk

 – Wygrywaliśmy z Tomasovią po bramce zdobytej przez Wiktora Bodziucha, ale potem panu sędziemu przytrafił się nie błąd, lecz „wielbłąd” – uznał bramkę dla naszego rywala mimo ewidentnego faulu na Tomaszu Sadowskim. Ta omyłka zaważyła o dalszym przebiegu meczu, a także na wyniku. Atakowaliśmy, a przez to nadziewaliśmy się na kontrataki. Po jednej z kontr Tomasovia zdobyła zwycięską bramkę. Ponieśliśmy nieszczęśliwą porażkę – mówi Ireneusz Zarczuk, szkoleniowiec Janowianki.

W zespole z Janowa zabrakło m.in. dwóch piłkarzy pochodzących z Biłgoraja – Grzegorza Mulawy i Janusza Biruta. Obaj pauzowali z powodu kontuzji. 

– Mieliśmy trochę problemów kadrowych, które z pewnością wpłynęły na nasze poczynania w meczu z Tomasovią. Nie próbuję jednak usprawiedliwiać tym porażki – mówi Zarczuk.

Po sześciu kolejnych meczach ligowych bez zdobycia choćby jednej bramki strzelecką niemoc przełamał w końcu Gryf Gmina Zamość. W 51 minucie środowego meczu na stadionie przy ul. Zemborzyckiej w Lublinie Mikołaj Grzęda wykorzystał rzut karny, podyktowany za to, że Sebastian Sztejno sfaulował Ernesta Rząda. To trafienie na nic się zdało, bo Sygnał był skuteczniejszy. Lubelski zespół wygrał z Gryfem 2:1 (1:0). 

– Pierwszy kwadrans meczu był dosyć mocny w wykonaniu Sygnału. Piłkarze tego zespołu często wchodzili na nasze pole karne i zagrażali naszej bramce. Rywale oddali sporo strzałów na bramkę, a najniebezpieczniejsi byli po „stałych fragmentach gry” – twierdzi Damian Koszel, szkoleniowiec Gryfa.

W 30 minucie mecz został przerwany na około 20 minut ze względu na burzę. Gospodarze mieli wtedy na koncie jedną bramkę, którą zdobyli z wyraźną pomocą gości – na pole karne dośrodkował Kacper Paździerski, piłkę trącił głową Nazar Butenko, a Mateusz Zieliński „główkował” do własnej bramki w wyniku nieporozumienia z bramkarzem Jakubem Grzędą. – Z czasem gra się wyrównała, a po tej przymusowej przerwie uzyskaliśmy przewagę. Niestety, z naszej dominacji niewiele wynikało, poza „stałymi fragmentami gry”. Po szybkim ataku gospodarzy daliśmy sobie wbić drugiego gola – komentuje trener Koszel.

CZYTAJ: Hetman Zamość w półfinale Pucharu Polski

W końcówce meczu groźne kontry mogły przynieść miejscowym kolejnego gola. – Wygraliśmy zasłużenie. Gdybyśmy byli skuteczniejsi, to nasze zwycięstwo byłoby wyższe. Myślę, że kontrolowaliśmy to, co dzieje się na boisku. A po tym, jak straciliśmy bramkę z karnego, kwestią czasu było to, kiedy strzelimy zwycięskiego gola – mówi trener Sygnału Przemysław Drabik.

Na stadionie w Szczebrzeszynie bramki nie padły. Hetman Zamość zremisował z Huraganem Międzyrzec Podlaski 0:0. Podopieczni trenera Roberta Wieczerzaka po raz trzeci w rundzie jesiennej uzyskali taki wynik na boisku Roztocza. Kolejne ligowe mecze w roli gospodarzy będą już rozgrywać w Zamościu na boisku ze sztuczną murawą.

Wyniki pozostałych meczów 8. kolejki rozgrywek w grupie lubelskiej IV ligi: Avia II Świdnik – Stal Kraśnik 0:4, Start 1944 Krasnystaw – Lublinianka 2:3, Orlęta Radzyń Podlaski – Motor II Lublin 4:1, Kłos Gmina Chełm – Opolanin Opole Lubelskie 0:0.

 

Hetman Zamość – Huragan Międzyrzec Podl. 0:0

Hetman: P. Dobromilski – Zakrzewski, D. Dobromilski, Tomasiak, Bartecki (61 Łapiński) – Gierała, Chodacki, Baran (65 R. Kycko), Kherouf, Wistowski – Kuszcz-Wasyliszyn; trener Wieczerzak.

Huragan: Nowosz – Łappo, Konaszewski, Chilimoniuk, Łukanowski (81 Koryciński) – Bas (83 Chukwukelu), Łęcki, Warda, Storto (23 Drzazga), Maksymienko (75 Semeniuk) – Tonin; trener Popławski.

Żółte kartki: Gierała, Tomasiak, Bartecki, Chodacki, D. Dobromilski, Zakrzewski (Hetman), Chilimoniuk, Koryciński, Łęcki (Huragan). Sędziował: Gawlik (Lublin).

 

Łada 1945 Biłgoraj – Granit Bychawa 7:0 (2:0)

Gole: 1:0 Piwnicki 24 (samobójczy), 2:0 Kołodziej 36, 3:0 Białek 48, 4:0 Giletycz 54, 5:0 Mucha 70, 6:0 Poleszak 80, 7:0 Cygan 90.

Łada: Alfimow (54 Wójcicki) – Gonczarewicz, Błajda, D. Chmura (22 Kutryn), Giletycz (77 Wołkodaw) – Czułowski (69 Mucha), Janczuk, Poleszak – Wojtyło (69 Szmit), Białek (73 Cygan), Kołodziej (54 Okoń); trener Zając.

Granit: Godula – Piwnicki (75 Prus), Żurek, Iwaniak (54 Dziurian), Smorga (75 Różycki) – Filipczuk, K. Sprawka, Brzozowski (46 Korba), Skrzypek, Juchna – Filozof; trener Dudkiewicz.

Żółta kartka: Iwaniak (Granit). Sędziował: Pukas (Chełm).

 

Janowianka Janów Lub. – Tomasovia Tomaszów Lub. 1:2 (0:0)

Gole: 1:0 Bodziuch 58, 1:1 Żerucha 69, 1:2 Wojtowicz 75.

Janowianka: Rojek – A. Pawełkiewicz, Sadowski, M. Pawełkiewicz, Bodziuch – Zięba, Stępniowski, Mistrzyk, Wlaźlik (66 Książek), Marotto (77 Kiszka) – Sprawka (77 Brytan); trener Zarczuk.

Tomasovia: Budzyński – Pleskacz, Płocki, Williams, Orzechowski – Miszczenko, Kurzępa (71 Ozkavak), Skiba, Żerucha (87 Łuczkowski), Wojtowicz (90 M. Szuta) – D. Szuta; trener Babiarz.

Żółte kartki: Kiszka, rezerwowy Wąsik, Sadowski (Janowianka), Kurzępa, Orzechowski, M. Szuta (Tomasovia). Sędziował: Harko (Chełm).

 

Sygnał Lublin – Gryf Gmina Zamość 2:1 (1:0)

Gole: 1:0 Zieliński 22 (samobójczy), 1:1 M. Grzęda 51 (z karnego), 2:1 Etana 78.

Sygnał: Mirosław – Paździerski (83 Wędrocha), Baran, Sztejno, Łopuszyński – Mordziński (62 Piwowarski), Etana, Górski (67 Piłat), Welman (87 Fiedeń), Olszewski (50 Kuczyński) – Rak (87 Karwat); trener Drabik.

Gryf: J. Grzęda – Cieśliński (80 Kurzawa), Zieliński, Butenko, Posikata – Sałamacha, Łazar, Małecki (70 Pupeć) – Niderla (75 Sienkiewicz), M. Grzęda, Bryk (27 Rząd); trener Koszel.

Żółte kartki: Sztejno, Etana, Paździerski, Piłat, Piwowarski (Sygnał), M. Grzęda – dwie, Sałamacha, Cieśliński, Pupeć (Gryf). Czerwona kartka: M. Grzęda 90 (Gryf). Sędziował: Orłowski (Siedliszcze).


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy Replika
ReklamaBaner firmy Pierogi od AGI w dodatku Świąta
Reklama
ReklamaBaner- dodatek święta firmy Stalprodukt
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: qwertyTreść komentarza: Właśnie ujawniono, że władze Chełma wywaliły na ten cel 615 tys. złotych (a na remonty dróg brakło). Ciekawe ile z tej kasy przytulą kolesie Sakiewicza.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 17:28Źródło komentarza: Sylwester przed telewizorem. Jedna stacja zrobi go wcześniejAutor komentarza: XxxTreść komentarza: Godzina 17.10 poniedziałek 23.12.2024 drzwi w dalszym ciągu nie ma......ciepłych świąt życzęData dodania komentarza: 23.12.2024, 17:11Źródło komentarza: Tomaszów Lub.: Mieszkańcy bloku zawiesili koc, bo nie mają drzwi. 28-latek wyrwał je z zawiasamiAutor komentarza: kresowiakTreść komentarza: Toż to prawie jak kabaret, jak by nie patrzył to wina "pisu" a największa Kaczyńskiego bo pozwolił na zatrucie. Tyle miał władzy i pozwolił na zatrucie Huczwy no i Odry!!!!Data dodania komentarza: 23.12.2024, 16:10Źródło komentarza: Hrubieszów: Ekologiczna katastrofa umorzona po raz drugiAutor komentarza: ak47Treść komentarza: Z tym klimatem to bym nie przesadzał, zwykła knajpa, wystrój, obsługa, jedzenie i ceny bez szału.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 16:03Źródło komentarza: Szczebrzeszyn: Awantura o Kawiarnię na wzgórzu. Pod petycją właścicielki wciąż przybywa podpisówAutor komentarza: JaTreść komentarza: Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym inicjatywę uchwałodawczą posiada Burmistrz. Tak wiec radni klepneli to co przygotował / projekt uchwały / na sesję Burmistrz. Teraz płacz.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 15:55Źródło komentarza: Szczebrzeszyn: Awantura o Kawiarnię na wzgórzu. Pod petycją właścicielki wciąż przybywa podpisówAutor komentarza: etnografTreść komentarza: DomniemaneData dodania komentarza: 23.12.2024, 13:34Źródło komentarza: Hrubieszów: Ekologiczna katastrofa umorzona po raz drugi
Reklama