Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 17:51
Reklama Baner rekalmowy Orkiestry Włościańskiej
Reklama

"Stary doktor" po nowemu

W zamojskich księgarniach ukazało się nowe, rozszerzone wydanie dzienników doktora Zygmunta Klukowskiego – bibliofila i zasłużonego kronikarza naszego regionu. Wydane przez Ośrodek Karta wspomnienia noszą tytuł "Zamojszczyzna. 1918-1959". Co w tej publikacji jest nowego?

Po raz pierwszy znalazły się tam obszerne wspomnienia Klukowskiego z okresu międzywojennego (dotychczas były w różnych wydaniach znacznie okrojone). "Dodaliśmy też kilkanaście zapisów dziennych z lat 1945-1946, które w poprzedniej edycji zostały niesłusznie pominięte – informuje we wstępie do tej publikacji Zbigniew Gluza z Ośrodka "Karta". 

"Kronika Tygodnia" wspomnienia doktora Klukowskiego przytaczała wielokrotnie. Obszernie pisaliśmy też o pasjach i zasługach tego niezwykłego człowieka. Z nowej edycji "Zamojszczyzny" wybraliśmy kilka fragmentów dotyczących m.in. Krasnobrodu, Szczebrzeszyna i Zamościa. 

Miłość doktora Zygmunta Klukowskiego do książek była motorem wielu jego działań. Gdy w 1918 r. rozpoczął swoją praktykę lekarską w Krasnobrodzie, często zaglądał do miejscowej, podominikańskiej biblioteki klasztornej. Ten zbiór stanowił wówczas tylko cień swojej dawnej świetności...  

"W nigdy niewietrzonym i w zimie nieopalanym pokoju stały na półkach i leżały na podłodze i gdzie się tylko dało stare księgi" – notował Klukowski. "Oprócz nich pełno było tu rozmaitego rupiecia i rekwizytów kościelnych oraz jakichś szpargałów (...). Wszystko pokryte grubą warstwą kurzu i pajęczyny niczym omszałe butelki starego wina. Wszędzie widoczne były ślady myszy". 

Gryzonie niszczyły stare woluminy i archiwalne dokumenty. "W paru leżących, pozbawionych przedniej okładki, grubych foliałach porobiły (...) gniazda w kształcie szerokiego leja zwężającego się ku tylnej okładce i wypełnionego miazgą z pogryzionych kart" – pisał z żalem doktor. "Wszystkie księgi, z bardzo małymi wyjątkami były treści teologicznej. Trafiały się i szlachetne inkunabuły z XV wieku i druki z pierwszych lat XVI wieku, oczywiście wszystkie w języku łacińskim. Z późniejszych nieco lat były i druki polskie". 

Jak zauważył autor pamiętników, w tej osobliwej bibliotece były też tajemnicze skrzynie. Nie udało mu się ustalić, co było na ich spodzie. Jednak w ich "górnych warstwach" natknął się na rachunki dawnych, klasztornych folwarków oraz różne pokwitowania. Ile z tych bezcennych skarbów przepadło? Trudno dzisiaj ustalić... 

"Znajdował się też tutaj rękopis z połowy XIX wieku jakiegoś księdza, który trawiony przez namiętności staczał ze sobą ciężkie walki, zapisywał swoje przeżycia moralne i snuł na ten temat długie rozważania" – notował Klukowski. "Do dziś nie mogę odżałować, że w tych czasach nie byłem jeszcze uświadomionym bibliofilem. Nie wiedziałem, że nawet biskup Załuski i sam Tadeusz Czacki niejedną księgę świstawit (świsnął, czyli ukradł – przyp. red.) w zaniedbanych bibliotekach klasztornych. Tym sposobem uratowali oni od niechybnej zagłady wiele cennych druków. Przyznaje się do swoistego grzechu, że nie buchnąłem wówczas ani jednej książki, co mogłem wówczas uczynić z największą rozkoszą". 

Krasnobród był miejscem od wieków narażonym na zakusy złych mocy. Tutaj znajdował się słynący z cudów i łask obraz Matki Boskiej Krasnobrodzkiej. Kierowane do niego modlitwy pokrzyżowały zapewne wiele piekielnych planów i knowań. Nic dziwnego, że miejscowi duchowni byli narażani na szczególne niebezpieczeństwa i zasadzki (oraz pokusy) zdesperowanych złych mocy.

Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy Replika
ReklamaBaner firmy Pierogi od AGI w dodatku Świąta
ReklamaBaner reklamowy w dodatku Święta firmy Agroradek
ReklamaBaner reklamowy w dodatku ŚWIĘTA firmy Klinika Zdrowia I Urody
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: kresowiakTreść komentarza: Toż to prawie jak kabaret, jak by nie patrzył to wina "pisu" a największa Kaczyńskiego bo pozwolił na zatrucie. Tyle miał władzy i pozwolił na zatrucie Huczwy no i Odry!!!!Data dodania komentarza: 23.12.2024, 16:10Źródło komentarza: Hrubieszów: Ekologiczna katastrofa umorzona po raz drugiAutor komentarza: ak47Treść komentarza: Z tym klimatem to bym nie przesadzał, zwykła knajpa, wystrój, obsługa, jedzenie i ceny bez szału.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 16:03Źródło komentarza: Szczebrzeszyn: Awantura o Kawiarnię na wzgórzu. Pod petycją właścicielki wciąż przybywa podpisówAutor komentarza: JaTreść komentarza: Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym inicjatywę uchwałodawczą posiada Burmistrz. Tak wiec radni klepneli to co przygotował / projekt uchwały / na sesję Burmistrz. Teraz płacz.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 15:55Źródło komentarza: Szczebrzeszyn: Awantura o Kawiarnię na wzgórzu. Pod petycją właścicielki wciąż przybywa podpisówAutor komentarza: etnografTreść komentarza: DomniemaneData dodania komentarza: 23.12.2024, 13:34Źródło komentarza: Hrubieszów: Ekologiczna katastrofa umorzona po raz drugiAutor komentarza: xyzTreść komentarza: Aaaaa czyli lejta dalej syf do rzek bo i tak nikt wam nic nie udowodni.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 12:06Źródło komentarza: Hrubieszów: Ekologiczna katastrofa umorzona po raz drugiAutor komentarza: PoirytowanyTreść komentarza: Wiedza środowiskowa orzekającego jest na poziomie nie powiem jakim. "Wyłowiono także gniazdujące przy brzegu rzeki martwe ptaki" - nie tylko ptaki były również ssaki, od spadku tlenu te zwierzęta padły? Biologia poziom podstawówki się kłania. "nie przeprowadzono wszystkich dostępnych czynności celem ustalenia wszelkich okoliczności zdarzenia" - to może trzeba pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy powinni te czynności wykonać? Póki gó.no nie zacznie niektórym płynąć z kranu, 4 liter nie ruszą, nic się nie zmieni.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 12:05Źródło komentarza: Hrubieszów: Ekologiczna katastrofa umorzona po raz drugi
Reklama