Ta sprawa była trzy lata temu bardzo głośna. Zygmunt Miernik podczas rozprawy w sprawie zawieszenia procesu gen. Czesława Kiszczaka rzucił tortem w sędzię Annę Wielgolewską (bo jak tłumaczył w jednym z wywiadów sędziowie "realizują destrukcję kraju", a jego akcja była "happeningiem"). Został za to skazany na dwa miesiące pozbawienia wolności.
Sąd drugiej instancji był bardziej surowy. Wyrok podwyższono do dziesięciu miesięcy bezwzględnego więzienia. To spotkało się z oburzeniem m.in. części osób, które były prześladowane w czasach PRL-u przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa. Wśród nich są członkowie Stowarzyszenia Internowanych Zamojszczyzny. 20 sierpnia napisali oni apel do Andrzeja Dudy, prezydenta RP.
"My, byli internowani działacze opozycji antykomunistycznej, więzieni i aresztowani w stanie wojennym i późniejszym, prosimy Pana Prezydenta o ułaskawienie naszego brata Zygmunta Miernika (...)" – czytamy m.in. w tym piśmie. "Za protest przeciwko zbrodniom komunistycznym Zygmunt Miernik został skazany karą bezwzględną, nikt ze zbrodniarzy i zdrajców Ojczyzny nie został osadzony w więzieniu (...). Czekamy na uczciwe sądy i sprawiedliwość dziejową".
Członkowie SIZ dostali odpowiedź od Prezydenta RP.
Więcej na ten temat w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze