Zauważyliśmy rozmodlonych ludzi, którzy patrząc na poszczególne sceny przedstawienia zauważali także coś więcej niż tylko grupy aktorów. Na pewno taka była intencja organizatorów spektaklu. "Wyobrażone" na zamojskich Plantach poniżenie i okrutna śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu, skłaniały chrześcijan (a być może także zgromadzone tam osoby niewierzące, które są np. miłośnikami teatru) do głębokiej refleksji. Dlaczego? Bo umęczony Zbawiciel domaga się - o czym możemy przeczytać np. w Ewangelii - aby wierni podążali za nim, naśladowali go.
Nie bądź bankrutem sukcesu
Jak możemy to dzisiaj zrobić? Na pewno nie jest to łatwe. Czasy się przecież zmieniły, a wyzwania przed którymi staje współczesny człowiek są inne od tych ze starożytności. Zmieniło się też nasze otoczenie, styl życia czy np. rozumienie wielu procesów, które rządzą światem.... O takich wyzwaniach mówił papież Franciszek w swoich niezwykłych, mądrych kazaniach (zostały ostatnio wydane przez wydawnictwo "Znak" w książce pt. Bóg szuka nas na marginesie). Ojciec Święty wygłaszał je w watykańskim Domu Świętej Marty.
"Chrześcijanin jest jak Cyrenejczyk (według relacji ewangelicznych był to przypadkowy przechodzeń, który pomógł Jezusowi w niesieniu krzyża – przyp. red.)" – tłumaczy papież Franciszek. "Istotą jego tożsamości jest wiara. Należymy do Jezusa, jeśli razem z Nim niesiemy krzyż. Inaczej podążamy drogą "dobrą" tylko z pozoru, bo nie jest to droga prawdy".
Papież Franciszek tłumaczy, że bez takiej postawy nasze życie po prostu nie będzie chrześcijańskie. "Może być to nawet jakieś życie duchowe, dobre życie. Nie wolno jednak sądzić, że "Jezus jest wielkim prorokiem, który może nawet nas zbawił, lecz to ze mną ma niewiele wspólnego..." – przestrzega. "Nie! Idź razem z Nim. Podążaj tą samą drogą. Także nasza chrześcijańska tożsamość wymaga czujności. Nie można uznać, że bycie chrześcijaninem to zasługa. To nie zasługa, ale czysta łaska".
Oczywiście, taka postawa na pewno nie jest popularna, wygodna. Jednak człowiek wierzący nie powinien się wahać. "Trzeba wybierać Boga, wybierać dobro, aby nie stać się bankrutem sukcesu" – poucza papież Franciszek w innym kazaniu. "Takiego podziwiają tłumy, ale w gruncie rzeczy on tylko hołduje przemijającym błyskotkom (...). Wybierać między Bogiem a bożkami, które nie mają żadnej mocy i oferują nam przemijające błyskotki, nie jest łatwo. Bo przecież z przyzwyczajenia podążamy za innymi, tam gdzie wszyscy. Wszyscy i nikt... A Kościół powiada: Zaczekaj, zatrzymaj się, wybierz. To dobra rada. I dzisiaj warto się zatrzymać w ciągu dnia i pomyśleć: jaki jest styl mojego życia? Jaką drogą podążam?
To pytanie należy odnieść nie tylko do naszej relacji z Bogiem, ale także z drugim człowiekiem: żoną, mężem, dziećmi, podwładnymi, znajomymi z pracy czy np. ludźmi żebrzącymi na ulicy bądź uchodźcami.
Widowisko pasyjne
"Jezus skłania nas do zastanowienia się nad tym, kiedy tłumaczy uczniom, że człowiek, który zdobył cały świat, ale zatracił samego siebie, nie zgromadził żadnego bogactwa" – tłumaczy papież Franciszek. "Błędną drogą jest szukanie zawsze własnego powodzenia, własnego dobra, zapominanie o Panu, niemyślenie o rodzinie (...). Rozważmy "szybkość naszego życia", i to czy zastanawiamy się nad tym co robimy. I prośmy Boga o łaskę owej codziennej odwagi, potrzebnej by za każdym razem Go wybrać".
MISTERIUM MĘKI PAŃSKIEJ - ZAMOŚĆ 2018 (ZDJĘCIA)
Na pewno nie będziemy wówczas sami. Tego Ojciec Święty jest pewien. "Dzisiaj, gdy przystaniemy na chwilę, by pomyśleć o tym i podjąć decyzję, co wybrać, musimy wiedzieć, że Pan jest z nami, jest blisko nas, by nam pomóc" – zapewnia papież Franciszek. "Nigdy nie zostawia nas samych, na naszej drodze. Zawsze jest obok. Towarzyszy nam także w chwilach wyboru".
Być może zamojski spektakl pomógł wielu mieszkańcom Zamościa w zadaniu sobie owych szczerych, trudnych pytań oraz w podjęciu ważnych decyzji... Widowisko pasyjne pt. Misterium Męki Pańskiej zostało przygotowane przez grupę teatralną "Jednak warto", działającą przy zamojskiej parafii p.w. św. Opatrzności Bożej.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze