Do niedawna najpopularniejszymi sposobami złodziei były tzw. metody "na wnuczka" i "na policjanta". W obu przypadkach przestępcy żerowali na ludzkiej naiwności i poprzez podawanie się za członków rodziny lub funkcjonariuszy policji wyłudzali mniejsze lub większe sumy pieniędzy. Takie oszustwa dalej się zdarzają, ale na portalach społecznościowych pojawiło się ostrzeżenie o najnowszej metodzie złodziejaszków.
Co szkodzi powąchać?
Na czym ona polega? "Po domach chodzą dwie osoby i promują sprzedaż perfum. Może pani nie kupić, ale co pani szkodzi sprawdzić woń, zapach... Po powąchaniu osoba zasypia, a oni plądrują dom" – czytamy w komunikacie krążącym w mediach społecznościowych.
Zamieścił go na swoim profilu m.in. Zarząd Osiedla Kilińskiego w Zamościu. – Na naszym osiedlu mieszka wiele starszych, samotnych osób, które na co dzień nie korzystają z Internetu, dlatego postanowiliśmy umieścić taką informację ku przestrodze – mówi Tomasz Wyrostek, przewodniczący zarządu osiedla. – Złodzieje stale udoskonalają metody włamań, dlatego dobrze wiedzieć, jak się zachować w określonej sytuacji.
Prawdziwym celem nieuczciwych domokrążców jest więc uśpienie klienta i obrabowanie jego mieszkania. W fiolce zamiast perfum jest środek usypiający. Jaki? Trudno powiedzieć. Być może jest nim chloroform, który wywołuje uczucie senności, zmniejsza sprawność umysłową i powoduje utratę przytomności. Ofiary są nieświadome, a złodzieje wchodzą do mieszkania i nie pozostawiają za sobą żadnych śladów włamania.
Na wszelki wypadek
Z informacji zamojskiej policji wynika, że w mieście i powiecie zamojskim nie doszło jeszcze do tego typu zdarzeń. Warto jednak zachować ostrożność w przypadku, gdy do naszych drzwi zapukają oszuści podający się za sprzedawców kosmetyków.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze