Zaginięcie mężczyzny zgłosiła w czwartek (28 czerwca) nocą jego 58-letnia matka. Powiadomiła policję, że syn wcześnie rano wyszedł z domu. Niczego ze sobą nie zabrał. Nie powiedział dokąd się wybiera. Nie wrócił i nie było z nim żadnego kontaktu.
Rozpoczęły się poszukiwania. – Policjanci sprawdzali pobliskie pustostany, ogródki działkowe oraz inne miejsca, w których mógł przebywać mężczyzna. Rozpytywali okolicznych mieszkańców oraz patrolowali trasę na której po raz ostatni go widziano – relacjonuje Edyta Krystkowiak, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie.
Było już po godz. 1 w nocy, gdy jeden z funkcjonariuszy posterunku w Dołhobyczowie, wracając do domu zauważył w Modryńcu idącego poboczem człowieka, który odpowiadał rysopisowi zaginionego.
Był to poszukiwany 36-latek. Tłumaczył, że wybrał się pieszo do Chełma, ale kiedy zrobiło się zimno i zabolały go nogi, postanowił zawracać do domu. Policjant wezwał na miejsce patrol, który odwiózł mieszkańca Dołhobyczowa do domu.
Napisz komentarz
Komentarze