kmp-zamosc

Podczas przedświątecznych porządków na swoim podwórku mieszkaniec jednej z wiosek w gminie Miączyn natrafił na granat pochodzący prawdopodobnie z czasów II wojny światowej. Natychmiast zaalarmował odpowiednie służby.

Za pierwszym razem zostali pouczeni i zobowiązani, by wrócić do domu. Ale nie zrobili tego i zlekceważyli zalecenia policji. W efekcie trzej mieszkańcy Zamościa za "rażące naruszenie" zasad bezpieczeństwa mają do zapłacenia kary w wysokości od 5 do 7 tys. zł.

O ogromnym szczęściu może mówić 40-latek z gminy Skierbieszów. Gdy wpadł swoim oplem do rowu, samochód stanął w płomieniach. Kierowca zdołał w porę uciec. Nic mu się nie stało. Był kompletnie pijany.

Policja "wlepia" mandaty za drobniejsze przewinienia. Zdecydowanie poważniejsze konsekwencje wobec osób łamiących zakazy wyciągają służby sanitarne. Są informowane przez policję wówczas, gdy ktoś w sposób rażący lekceważy przepisy.

Powinien spędzić w domu dwa tygodnie bez wychodzenia, ale nie był w stanie tego wytrzymać. 31-latek z gminy Zwierzyniec poniesie konsekwencje swojego zachowania.

Gdzieś im się spieszyło albo po prostu zapomnieli, że dopuszczalna w terenie zabudowanym prędkość to 50 km/h. Za ponad dwukrotne przekroczenie jej trzech kierowców straciło prawo jazdy.

Nawet 10 lat więzienia grozi 54-latkowi z gminy Łabunie, który napadł na swojego znajomego w jego domu. Zaatakował mężczyznę i zabrał mu pieniądze.

Nic nie wskazuje na to, by do śmierci 69-latka przyczyniły się osoby trzecie. Martwego mężczyznę znaleziono dzisiaj nad ranem w okolicach giełdy rolnej w Kalinowicach.

Było ich trzech. Spotkali się na Placu Tadeusza Kościuszki w Szczebrzeszynie. Gdy policjanci zwrócili im uwagę, że łamią zakaz gromadzenia się, jeden z mężczyzn rzucił się na mundurowych. Odpowie za naruszenie ich nietykalności osobistej.

27-latka odpowie za jazdę po pijanemu, a poza tym, wspólnie z dwoma kolegami za złamanie zakazu gromadzenia się. Ta trójka wpadł w czwartek (2 kwietnia) przy sklepie na ul. Śląskiej. Pojechali tam, żeby kupić alkohol.

Jechał swoim pasem ruchu, a nagle zjechał na przeciwległy i kierował się wprost w radiowóz. Gdy policjanci zatrzymali opla, okazało się, że kierujący nim 26-latek jest pijany.

Na niebezpieczne znalezisko natrafił mieszkaniec gminy Miączyn podczas prac ziemnych w swoim ogrodzie. Mężczyzna wykopał granat.

Jest zakaz spotykania się w grupach większych niż dwie osoby? Jest. Ale trzej mieszkańcy Zamościa nie przejęli się tym specjalnie. I dostali za to mandaty.

32-latek z Zamościa odpowie za to, że po pijanemu doprowadził do kolizji. Jego pasażer musi się wytłumaczyć z posiadania narkotyków. Obaj wpadli w piątek (27 marca) w nocy po tym, jak volkswagen, którym jechali uderzył w płot na ulicy Krasnobrodzkiej.

Pogoda w weekend była piękna, sprzyjała odpoczynkowi na świeżym powietrzu, ale w czasach epidemii takie wypady, zwłaszcza w grupach nie są wskazane. Zamojscy policjanci, wspierani przez inne służby sprawdzali, czy mieszkańcy powiatu stosują się do zakazów.