pogorzelcy

Czteroosobowa rodzina, która w październiku w pożarze domu straciła niemal cały swój dobytek, w piątek, 27 stycznia wróciła na swoje. To zasługa pomocy gminy, GOPS-u i dobrych ludzi. Ale pomoc jeszcze jest potrzebna. Kto pomoże wyposażyć kuchnię?

W ciągu jednej nocy (7/8 grudnia) trzypokoleniowa rodzina z Tuczap (gm. Mircze) straciła dach nad głową. W pożarze calkowicie został zniszczony dom, w którym mieszkało pięć osób. Dla pogorzelców organizowana jest pomoc.

Dzięki wsparciu ludzi dobrej woli, gminy i odszkodowaniu z firmy ubezpieczeniowej kamienicę w Wożuczynie-Cukrowni, w której w lutym wybuchł pożar, prawie udało się wyremontować. Prawie, bo zabrakło pieniędzy na wydzielenie na strychu dwóch mieszkań. A to warunek, żeby dziewięć rodzin mogło wrócić do swoich domów.

Nie stracili dachu nad głową, ale w wyniku pożaru dom rodziny z Sitańca został zniszczony. Trwa internetowa zbiórka pieniędzy na pomoc pogorzelcom.

We wtorek, 24 sierpnia doszło do Pożaru w Majdanie Górnym (gm. Tomaszów Lubelski). Rodzina straciła dach nad głową i dobytek życia. Już jest organizowana pomoc dla pogorzelców.

Dom w Bagnie (gm. Zwierzyniec) był dla pani Katarzyny, pana Dariusza i ich syna dorobkiem życia. Stracili go w jednej chwili, w pożarze. Przyjaciele rodziny postanowili pomóc im w odbudowie i zorganizowali internetową zbiórkę pieniędzy.

Potrzebna jest pomoc. Bo w wyniku pożaru, który w Dębach (gm. Lubycza Królewska) wybuchł w sobotę, 10 kwietnia rodzina straciła dach nad głową. Mieszkańcy wioski już organizują wsparcie.

Od tego pożaru minęło już sporo czasu, ale ludzie, którzy stracili w nim dorobek życia, cały czas potrzebują pomocy. W internecie trwa zbiórka pieniędzy dla pogorzelców z Cukrowni Wożuczyn.

Tydzień temu od pożaru spaliła się 102-letnia kamienica w Wożuczynie-Cukrowni. Dach nad głową straciło dziewięć rodzin. Straty oszacowano na ponad 1 mln zł. Pogorzelcy nie zostali sami. Ruszają zbiórki pieniędzy na odbudowę kamienicy.

Spłonęło wszystko: dom, całe jego wyposażenie, wszystkie sprzęty, ubrania, najdrobniejsze przedmioty. Samotna matka z Chomęcisk Drugich w gminie Stary Zamość została bez niczego. Na szczęście ma gdzie mieszkać, ale potrzebuje pomocy, by móc wraz ze swoimi pociechami normalnie funkcjonować.

Pożar strawił dom Kozaków w sobotę, 9 marca. Już dwa dni później zaczął działać "Komitet Społeczny Ciotusza Stara – Pomoc dla poszkodowanych w pożarze". Nie było dnia, by nie pracowali. Tuż przed świętami na podwórku pogorzelców stał już nowy budynek, niemal w całości pokryty dachem. Pracami kieruje Kazimierz Uchman, naczelnik miejscowej OSP. Pomaga mu prawie cała wioska, ale też wielu ludzi dobrej woli, także przedsiębiorców. Bez nich nic by nie wyszło. Robią to, bo uważają, że tak trzeba, często kosztem własnych zawodowych obowiązków i życia domowego.

Przed świętami powinien być już położony nowy dach, później zacznie się żmudna wykończeniówka. Ale rodzina Kozaków z Ciotuszy Starej, która w pożarze straciła dom, będzie miała gdzie mieszkać. Dba o to społeczny komitet, który zawiązał się we wsi po tragedii, do której doszło na początku marca.

Pożar doszczętnie strawił ich dom. Rodzinie Kozaków z Ciotuszy Starej udało się uciec. Uratowali życie, ale stracili dach nad głową. Sąsiedzi nie zostawili ich bez pomocy. Dzisiaj (poniedziałek, 1 kwietnia) rozpoczęli budowę.

Wacław Paska, strażak z Ciotuszy Starej, to bohater. Z płonącego domu wyniósł 40-letniego niepełnosprawnego sąsiada.

Nikt na szczęście nie ucierpiał, ale żywioł zniszczył wnętrze domu, w którym mieszkała pięcioosobowa rodzina. Władze Szczebrzeszyna zapewniły pogorzelcom pomoc, w akcję włączyli się także miejscowa szkoła i Stowarzyszenie "Chrząszczowy Gród".