przejscie-graniczne

Nie tylko w kolejce do Zosina, ale i do przejścia granicznego w Hrebennem ustawiają się kilkukilometrowe kolejki tirów. Dziś (29 czerwca) kolejka zaczyna się w Dąbrowie Tarnawackiej. Policja kontroluje sytuację, ale kierowcy, którzy jadą DK nr 17 muszą być wyjątkowo ostrożni.

Zbiory powiększyły się m.in. o gliniane naczynia i narzędzia, hełmy radzieckie, toporek i czekan bojowy. Lubelski Urząd Celno-Skarbowy w Białej Podlaskiej przekazał do Muzeum Zamojskiego ujawnione na granicy przedmioty kolekcjonerskie i archeologiczne.

Punkt recepcyjny w hali sportowej przy szkole podstawowej w Lubyczy Królewskiej działa od wybuchu wojny w Ukrainie. Na tym bezpiecznym "dworcu" oraz przy przejściu granicznym w Hrebennem ludzie udowadniają czym jest człowieczeństwo i ratują honor człowieka.

Funkcjonariusze Straży Granicznej przepuścili już przez granicę ponad półtora miliona Ukraińców uciekających przed wojną do Polski. Wielu z nich przez przejścia graniczne w Zosinie i Dołhobyczowie. Na pierwszej linii są wolontariusze, którzy 24 godziny na dobę przyjmują uchodźców w punktach recepcyjnych i organizują pomoc w dalszej drodze.

53-letni obywatel Bułgarii i jego o rok młodsza znajoma chcieli zarobić na czyimś nieszczęściu. Zaoferowali Ukrainkom, że za darmo podwiozą je i ich dzieci do Niemiec, a podczas podróży zażądali 150 euro od każdej osoby. Tę dwójkę jeszcze tego samego dnia zatrzymali policjanci.

W piątek strażacy z Bełżca ogłosili, że w sobotę między 9 a 11 będą zbierali wózki dla malutkich dzieci. Ich mamy nie miały jak ze sobą zabrać swoich z Ukrainy, a na granicy jest trudno, dzieci są zmęczone, nie mają w czym odpocząć. Jak zwykle nie zawiedliście!

- To jest straszne, widziałem malutkie dzieci grzejące się nocą przy ognisku, w oczekiwaniu na autokary - mówi Błażej Bartecki. Do Rawy Ruskiej pojechał tym razem m.in. z burmistrzem Tomaszowa Lubelskiego Wojciechem Żukowskim, żeby zawieźć najbardziej potrzebne rzeczami dla uchodźców, które przekazali mieszkańcy powiatu tomaszowskiego.

Kilkadziesiąt sztuk preparatów na bazie kwasu hialuronowego i bursztynowego oraz innych eliksirów do odnowy biologicznej ujawnili funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z przejścia granicznego w Hrebennem.

Likwidacja odpraw pieszych i rowerzystów w Dołhobyczowie stała się gwoździem do trumny dla lokalnych biznesów.

Realizacja tego zadania ma podnieść poziom bezpieczeństwa na zewnętrznej granicy UE i strefy Schengen. Na przejściu granicznym w Hrebennem zamontowane zostały antyterrorystyczne zapory.

To nie jest standardowa sytuacja, ale na przejściu granicznym w Dołhobyczowie trwa już dłuższy czas. Z Polski na Ukrainę i z powrotem można przemieszczać się pieszo albo np. rowerem. Taka możliwość będzie jeszcze przez co najmniej pół roku, czyli do 30 czerwca 2018 roku.

Przemytnicy nie próżnują, więc celnicy mają pełne ręce roboty. Szczególnie pracowity był dla nich wtorek w zeszłym tygodniu.

Trwa modernizacja polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Hrebennem. Utrudnień podczas odpraw mogą się tam spodziewać kierowcy samochodów ciężarowych.

W Hrebennem i Dołhobyczowie doszło do prób przekroczenia ukraińsko-polskiej granicy na podstawie sfałszowanych dokumentów. Ale polscy strażnicy graniczni wykryli obie próby oszustwa.

To rozwiązanie się sprawdza, więc zostało przedłużone na kolejnych kilka miesięcy. Przejście graniczne w Dołhobyczowie będzie można pieszo albo rowerem przekraczać aż do 31 grudnia 2017 roku.