Pierwszy kwadrans należał zdecydowanie do Gromu. Już w 4 min z linii pola karnego uderzył groźnie Patryk Walkiewicz, a poprawka z woleja Arkadiusza Kwiatkowskiego minęła cel o centymetry. W 10 min Kamil Kaproń zagrał piłkę wzdłuż piątki, ale nadbiegający Piotr Larwa nie trafił czysto w piłkę. Włókniarz nastawił się na grę z kontry i w 19 min Wojciech Markowicz w ostatniej chwili wyłuskał piłkę sprzed nóg szarżującego Wojciecha Branewskiego.
Inna sprawa, że gracze z Różańca wracali do defensywy w tempie przypominającym wychodzenie z poważnych uroczystości kościelnych. W 28 min przyjezdni rozegrali krótko rzut rożny i Kaproń spod linii bocznej wrzucił piłkę w kierunku bramki. Dwóch nadbiegających graczy gości nie zdołało jej dopaść, ale mimo tego wpadła do siatki tuz przy dalszym słupku. Po zdobytej bramce piłkarze wicelidera najwyraźniej popadli w samozachwyt, ograniczając się do bezproduktywnych klepek na trzydziestym metrze. Włókniarz zaś ruszył do przodu i pod bramką przyjezdnych porządnie się zakotłowało. W 40 min rajdem popisał się Piotr Myszak, ale w sytuacji sam na sam nie potrafił pokonać Markowicza. Dwukrotnie po rzutach rożnych bliski szczęścia był też Damian Swatowski. Za pierwszym razem uderzał głową, a za drugim z woleja, ale bramkarz gości z ogromnym trudem obronił te uderzenia.
Włókniarz Frampol – Grom Różaniec 1:1 (0:1)
Bramki: W. Branewski 72 – Kaproń 28.
Włókniarz: Saj – Osiński, R. Swatowski, D. Swatowski, Myszak – P. Branewski (62 Kapica), W. Branewski, Alterman, Filipowicz, Papierz (60 Malec) – Pyda.
Grom: Markowicz – Ożga (57 Kozyra), Mazur, Kurzyna, Grelak – Larwa, Walkiewicz, Podolak, Kaproń – Kwiatkowski (69 Gleń), Wróbel.
Sędziował: Mateusz Garbaty.
Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze