– Prokurator nie zgodził się z treścią orzeczenia sądu pierwszej instancji i po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku wniósł środek odwoławczy w postaci apelacji, zarzucając błąd w ustaleniach faktycznych, mających wpływ na treść wyroku poprzez niewłaściwa i dowolną ocenę zebranego materiału dowodowego, podczas gdy wnikliwa ocena dowodów, a w szczególności opinii balistycznej, wskazuje na sprawstwo oskarżonego – przekazała nam Anna Rębacz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Przypomnijmy. Martwego wilka znaleziono we wrześniu 2019 r. na polach pomiędzy miejscowościami Brody Małe a Lipowiec-Kolonia. To był Kosy, sześcioletni samiec z RPN. Ustalono, że strzał padł z ambony myśliwskiej w okolicy Żurawnicy (gm. Zwierzyniec). W wyniku postrzelenia wilk doznał licznych obrażeń narządów wewnętrznych i masywnego krwawienia. Resztką sił dobiegł pod osłonę drzew i tam padł.
Teren, na którym zastrzelono wilka, dzierżawi Koło Łowieckie nr 59 „Słonka” ze Zwierzyńca. Choć w omawianym czasie nie prowadzono tam żadnego oficjalne polowania, to stróże prawa nie zamierzali się poddawać i przez ponad rok – pod nadzorem prokuratury – prowadzili czynności w tej sprawie. W końcu zatrzymali mieszkańca powiatu biłgorajskiego, który jest myśliwym KŁ „Słonka”.
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy dotyczył spowodowania „zniszczenia w świecie zwierzęcym w znacznych rozmiarach” poprzez bezprawny odstrzał ze sztucera pozostającego pod ścisłą ochroną gatunkową wilka Kosego, który był samcem alfa i przewodził stadu wilków bytującemu w RPN, co doprowadziło do rozpadu stada. Drugi zarzut dotyczył zatajenia podczas składania zeznań prawdy co do faktu zastrzelenia przez siebie wilka. Podejrzany został objęty dozorem policji.
Podczas nadzorowanego przez Prokuraturę Okręgową w Zamościu wykonano szereg czynności procesowych, w tym wywołano – przywołaną wcześniej przez rzeczniczkę prokuratury – opinię z zakresu badania broni palnej i amunicji. Mieszkańca powiatu biłgorajskiego nikt wprawdzie za rękę nie złapał, ale – jak się nam udało ustalić – posiadany przez niego sztucer nie jest masowo używany przez innych myśliwych.
Oskarżonemu o uśmiercenie zwierzęcia objętego ochroną groziło do 5 lat pozbawienia wolności. Przesłuchiwany w charakterze podejrzanego myśliwy nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia.
Jak pisaliśmy wcześniej, wyrok przed Sądem Rejonowym w Zamościu zapadł 25 kwietnia. Oskarżony został nieprawomocnie uniewinniony od obu zarzutów.
Prokuratura Okręgowa w Zamościu wystąpiła do sądu z wnioskiem o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku, a po zapoznaniu się z uzasadnieniem skierowała 6 czerwca do sądu apelację. Sąd Okręgowy w Zamościu będzie mógł przychylić się do wniosku śledczych, uchylając zaskarżony wyrok i przekazując sprawę do ponownego rozpoznania przed sądem pierwszej instancji, albo utrzymać w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Zamościu. Nie będzie mógł – z uwagi na uniewinnienie oskarżonego – zmienić zaskarżonego wyroku.
Kosy z Roztoczańskiego Parku Narodowego Kosy był objęty badaniami naukowymi prowadzonymi przez Stowarzyszenie dla Natury „Wilk” we współpracy z RPN. Dzięki obroży z nadajnikami GPS na bieżąco można było obserwować, gdzie i kiedy się przemieszcza. Po tym, jak miesiąc wcześniej w tragicznych okolicznościach zginęła jego partnerka Debra, samotnie opiekował się młodymi szczeniętami. Po jego śmierci wszystkie padły. |
Napisz komentarz
Komentarze