Na ławce trenerskiej ekipy z Łaszczowa zadebiutował Andrzej Rycak, który przyznał jednak uczciwie, że w tygodniu przed meczem zdążył jedynie przeprowadzić z zespołem jeden rozruch. Dotychczasowy szkoleniowiec łaszczowian, Przemysław Wawryca, oglądał zaś spotkanie z trybun.
– Przemek leczy jeszcze kontuzję. Rozmawiałem z nim i usłyszał wówczas, że bardzo na niego liczymy. Zarówno ja, jak i chłopaki. Wiem, że sytuacja jest delikatna, bo byłemu trenerowi trudno z powrotem zostać tylko zawodnikiem, ale taki czasami jest nasz los – powiedział Andrzej Rycak. – Wiem, że Przemek to świetny facet, poukładany i mądry, i zewsząd na jego temat słyszę tylko pozytywne opinie. Zresztą, po rozmowie z nim, odniosłem dokładnie takie samo wrażenie. Dlatego myślę, że jego powrót do gry jest tylko kwestią czasu.
Tymczasem rozpoczął się mecz. Do problemów personalnych Cosmosu doszedł jeszcze jeden – za kartki odpoczywać musiał Jacek Podolak – kapitan i serce zespołu z Józefowa. Nic więc dziwnego, że miejscowi hurraoptymistami nie byli.
Cosmos Józefów – Korona Łaszczów 1:2 (0:0)
Bramki: P. Mielniczek 75 – P. Borowiak 83, Rój 90+3.
Cosmos: Surmacz – Gnap, P. Mielniczek, Późniak, D. Paniak – Łagożny, Dołęski, Sz. Mielniczek, Szczerba (90 Serafin), Kozak (68 M. Gontarz) – J. Danaj (83 Piechnik).
Korona: Wojtowicz – Rajtak (46 Szarowolec), Brytan, Mossourec, Rój – Jamroż, Stefanik, Konopa, J. Kusiak (68 P. Chwała), Huzar – Borowiak (90 Wojnarski).
Sędziował: Wojciech Szewczuk.
Cały artykuł w papierowym wydaniu "Kroniki Tygodnia".
Zdjęcia z meczu w galerii na stronie KT.
Napisz komentarz
Komentarze