ksiadz

Chciał dobrowolnie poddać się karze, ale śledczy zmienili swoje stanowisko i chcą surowszej kary dla ks. Łukasza P., który nagrywał roznegliżowane dziewczynki i kobiety w przymierzalniach sklepów. Wszystko wskazuje na to, że proces duchownego będzie się toczył przed sądem w normalnym trybie.

Rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata próby, grzywna w wysokości 4,5 tys. zł, dozór kuratora oraz przepadek urządzeń elektronicznych, na których były nagrane sprośne filmy. Na taką karę, po uzgodnieniu z prokuratorem, chce być skazany Łukasz P., były wikary z Wielączy, który nagrywał z ukrycia nagie kobiety.

Ponad 12,2 tys. zł zebrano podczas festynu powitalnego ks. Witka Bednarza, który zorganizował wyprawę rowerową do Maroka połączoną ze zbiórką pieniędzy na leczenie i rehabilitację rocznej Zuzi z Hrubieszowa. Kapłan pomógł nie tylko w zbiórce pieniędzy dla chorej dziewczynki, z Watykanu przywiózł dla niej list od papieża Franciszka z osobistym błogosławieństwem.

Po udzieleniu wiernym Komunii Świętej podczas nabożeństwa w Wielki Piątek, duchowny stracił przytomność i osunął się na posadzkę. Mimo przeprowadzonej akcji ratunkowej, kapłana nie udało się uratować. Prokuratura ustaliła, że nikt nie przyczynił się do śmierci wikarego, a do zgonu ks. Krystiana Kotulskiego doszło z przyczyn naturalnych.

To było ważne wydarzenie w życiu parafii w Trzeszczanach. W zeszłą niedzielę (26 sierpnia) ks. kanonik Włodzimierz Kwietniewski obchodził jubileusz 50-lecia swojej posługi kapłańskiej.

Prokuratura Okręgowa w Zamościu dotarła do nowych pokrzywdzonych przez Łukasza P. byłego wikariusza parafii w Wielączy, który nagrywał z ukrycia nagie dziewczyny. To efekt trwającego od roku śledztwa w tej sprawie.

Przez miesiąc ksiądz w Hrubieszowa jechał na rowerze przez zachodnią Europę i zbierał pieniądze na leczenie rocznej Zuzi.

Sąd odroczył byłemu duchownemu wykonanie kary do 14 czerwca. Tymczasem on 9 kwietnia włamał się do plebanii.

Zmarły pięć lat temu ksiądz Władysław Zakrzewski ma w Tyszowcach swoją ulicę.

Był więźniem niemieckich obozów koncentracyjnych. Wieloletnim kanclerzem diecezji lubelskiej, bliskim współpracownikiem bp. Stefana Wyszyńskiego. Papież Jan XXIII obdarzył go godnością prałata domowego. Mieszkańcy Gorajca pamiętają go jako tego, dzięki któremu mają własną parafię.

Na trzy lata więzienia tomaszowski sąd skazał byłego księdza Rafała S. oskarżonego o popełnienie 27 przestępstw, głównie kradzieży i kradzieży z włamaniem. Skazany musi też zapłacić 5 tys. zł grzywny, a także zwrócić pokrzywdzonym równowartość tego, co ukradł i zniszczył.

To już tradycja, że podczas Dnia Kapłańskiego w Sanktuarium w Krasnobrodzie biskup zamojsko-lubaczowski ogłasza decyzje personalne dotyczące kapłanów diecezji. Tak też stało się wczoraj (sobota, 24 czerwca).

O popełnienie 27 przestępstw, głównie kradzieży i kradzieży z włamaniem, oskarżyła tomaszowska prokuratura byłego księdza Rafała S. Były duchowny w śledztwie tłumaczył, że do zejścia na drogę zła zmusiła go bieda w jakiej się znalazł.

Gdy był księdzem jego duchowym opiekunem był św. Antoni – patron rzeczy zagubionych. Gdy zrzucił sutannę, zaczął kraść. Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Lubelskim postawiła mu już 27 zarzutów głównie kradzieży i kradzieży z włamaniem.