pijany-kierowca

Pięć zniszczonych aut - to bilans wyczynów 60-latka z Garwolina, który w niedzielę (17 września) wieczorem pijany jeździł po Zamościu. Być może szkód byłoby więcej, gdyby mężczyzny nie zatrzymał świadek, mieszkaniec Tomaszowa Lubelskiego.

Biłgorajscy policjanci nie próżnowali w ostatni weekend. Namierzyli czterech pijanych kierowców, zatrzymali też dwóch piratów drogowych, którzy zdecydowanie przesadzili z prędkością w terenie zabudowanym.

Trzech kierowców, którzy za kierownicą usiedli po kilku głębszych straciło w weekend w powiecie tomaszowskim uprawnienia do kierowania. Dwaj z nich doprowadzili do stłuczek. Na szczęście nikt w tych kolizjach nie odniósł poważniejszych obrażeń.

Do dwóch lat pozbawienia wolności grozi 57-letniemu mieszkańcowi gm. Biszcza, którego policjanci przyłapali na jeździe po pijanemu.

Pijany był i kierowca, i pasażer. Kiedy audi, którym jechali wylądowało w rowie na trasie między Mirczem a Dołhobyczowem, obaj uciekli. Policjanci ich jednak znaleźli. 24-letni Ukrainiec odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu.

Za jazdę po pijanemu i bez uprawnień odpowie przed sądem 33-latek, który za wino pożyczył od znajomego samochód i zabrał kilka osób na przejażdżkę. Zakończyli ją dachując w przydrożnym rowie.

Do dwóch bardzo groźnie wyglądających kolizji doszło we wtorek (5 września) w Biłgoraju. Na szczęście nikt w tych zdarzeniach nie odniósł poważniejszych obrażeń.

34-letni kierowca i jego o 10 lat młodszy pasażer trafili do szpitala po tym, jak nocą z soboty na niedzielę ich volkswagen dachował na trasie między Obszą a Zamchem. Wiadomo, że obaj mężczyźni, mieszkańcy Podkarpacia wracali do domu po dyskotece. Obaj byli kompletnie pijani.

Był pijany i dlatego nie miał ochoty na spotkanie z policjantami. Uciekając przed nimi 66-latek z Biłgoraja nieźle narozrabiał.

To mogło się skończyć naprawdę tragicznie. Bo pijany 21-latek z gminy Józefów wybrał się na przejażdżkę motorowerem, a jako pasażerkę zabrał ze sobą 18-latkę.

Miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie, nie miał prawa jazdy, więc nie miał również ochoty na spotkanie z policją. Dlatego, kiedy mundurowi próbowali zatrzymać kierującego mitsubishi 31-latka, ten zaczął przed nimi uciekać.

Był kompletnie pijany, więc kiedy próbował włączyć radio w swoim fordzie, stracił panowanie nad kierownicą i wpadł fordem do rowu. Hrubieszowscy policjanci wyjaśniają okoliczności kolizji, do której w poniedziałek (21 sierpnia) doszło w Teptiukowie (gm. Hrubieszów).

Doprowadził do stłuczki, a zaraz po niej uciekł pieszo. Nie miał ochoty na spotkanie z policją, bo był pijany, a ponadto poszukiwany nakazem doprowadzenia do więzienia. Ale w końcu 52-latka z gminy Zamość zatrzymano. Bo niedługo po kolizji potrącił go samochód.

Jechał do pracy samochodem...mając 3 promile alkoholu we krwi. Zatrzymał go inny uczestnik ruchu. Kilkaset metrów jechał za pojazdem marki Peugeot, a kiedy ten zjechał na parking ujął kierowcę i poinformował o tym policję.

W środę, 16 sierpnia po godzinie 18-tej w miejscowości Wielkopole koło Krasnegostawu 38-letni kierowca Renaulta zjechał na pobocze i dachował. W trakcie zdarzenia wypadł z pojazdu. Z połamanymi żebrami trafił do szpitala. Był nietrzeźwy.