pilka-nozna

Pracujący ostatnio w Turze Turobin Andrzej Wachowicz z Biłgoraja ponownie został szkoleniowcem Sokoła Zwierzyniec.

Młody i niedoświadczony zespół Hetmana Zamość wymaga wzmocnień, ale klubowi działacze nie zamierzają powtarzać błędów swoich poprzedników.

W 1981 r. Tanew Majdan Stary po raz pierwszy w historii awansowała do zamojskiej klasy okręgowej, która przez dwa sezony była wówczas czwartym poziomem ligowym w kraju, zanim reaktywowana została klasa międzyokręgowa. W zespole z gminy Księżpol występowało wtedy kilku ojców znanych obecnie zawodników.

Piłkarze Gryfa Gmina Zamość odpoczywają już od piłki, ale nie dostali jeszcze wolnego.

Zdegradowany z III ligi Hetman Zamość wiosną będzie się musiał ratować przed kolejnym spadkiem. Miejsce w tabeli i dorobek punktowy nie napawają optymizmem. Końcówka rundy jesiennej w wykonaniu zamojskich piłkarzy dała jednak promyk nadziei. Młody zespół poczynił wyraźne postępy, jednak wciąż wymaga znaczących wzmocnień, jeśli nie chce wylądować w klasie okręgowej.

Igros Krasnobród wszedł na czwartoligowe salony kuchennym oknem, ale zostanie z nich wyproszony drzwiami frontowymi, jeśli zdecydowanie nie poprawi wyników w rundzie wiosennej. Beniaminek rozpoczął sezon od niespodziewanego wyjazdowego zwycięstwa nad Kryształem Werbkowice, jednak później „punktował” sporadycznie. W efekcie zajmuje przedostatnie, jedenaste miejsce w tabeli grupy II z mizerną zdobyczą dziesięciu punktów.

Gryf Gmina Zamość nie był wyjątkiem. Tak jak wszystkie pozostałe zespoły chciał zapewnić sobie utrzymanie już po dwóch rundach sezonu zasadniczego. Szanse na to ma już tylko „na papierze”. – Sprawa bezpiecznej szóstki w naszej grupie już została wyjaśniona – twierdzi prezes Tomasz Bondyra.

Kryształ Werbkowice udowodnił, że przed rozpoczęciem rozgrywek słusznie zaliczany był do ścisłego grona faworytów w czwartoligowej grupie II. Po osiemnastu kolejkach zespół z powiatu hrubieszowskiego przewodzi grupowej stawce. Może jedynie odczuwać niedosyt, że nie udało mu się wypracować większej przewagi punktowej nad kolejnymi drużynami. Szósty w tabeli Grom Różaniec ma zaledwie pięć punktów mniej.

Grom Różaniec zapracował w drugim półroczu na moc ciepłych słów. Zespół ten szczęśliwie pozostał w IV lidze, ale wyciągnął wnioski z poprzedniej, niezbyt udanej rundy, i wdrożył je, by sytuacja się nie powtórzyła. Dzięki temu brakuje mu już tylko małego stempla na dokumencie, uprawniającym do występów wiosną w grupie mistrzowskiej.

Olimpiakos Tarnogród długo dzielnie trzymał się czołówki tabeli. Po dziesiątej kolejce zajmował trzecie miejsce ze stratą zaledwie trzech punktów do Tanwi Majdan Stary i Omegi Stary Zamość.

Rok temu Tanew Majdan Stary zakończyła rundę jesienną na czwartym miejscu ze stratą czterech punktów do prowadzącej w tabeli Omegi Stary Zamość. Teraz do rundy rewanżowej przystąpi z dogodniejszej pozycji – jest druga, a najlepsza na półmetku sezonu Omega ma tylko jeden punkt więcej.

Ilekroć Łada 1945 Biłgoraj trafiała do klasy okręgowej, tyleż razy ją wygrywała. W tym sezonie może to się zmienić, bo spadkowicz z IV ligi w połowie sezonu traci do prowadzącej w tabeli Omegi Stary Zamość aż dwanaście punktów, a to różnica, która wydaje się być nie do zniwelowania.

Pogoń 96 Łaszczówka kompletnie rozczarowała w rundzie jesiennej. Nieco zadowolony może być jedynie napastnik tego zespołu Tomasz Kłos, który w trzynastu występach zdobył tuzin bramek. Trener Artur Jaremko najprawdopodobniej odejdzie do Korony Łaszczów.

Kapitan reprezentacji Polski, znakomity snajper, gwiazda europejskich stadionów. To za mało, żeby Robert Lewandowski otrzymał Złotą Piłkę i dlatego przez sportowy świat przetacza się fala krytycznych komentarzy.

Ostoja Skierbieszów przestała wygrywać, gdy z powodów osobistych z jej prowadzenia zmuszony był zrezygnować grający trener Łukasz Kierepka. Bez niego beniaminek nie wygrał ani jednego meczu w pięciu ostatnich kolejkach rundy jesiennej.