policjant-po-sluzbie

Co prawda służby jeszcze nie rozpoczął, ale zareagował jak na policjanta przystało. Sierżant Krzysztof Kuna w drodze do pracy zatrzymał pijanego kierowcę.

Policjantem się jest, a nie tylko bywa. I jeśli trzeba, to ściga się przestępców również po służbie. Tak właśnie zachował się funkcjonariusz zamojskiej patrolówki.

Był po służbie, ale zareagował jak na policjanta przystało. Widząc nietrzeźwego traktorzystę, funkcjonariusz z posterunku w Dołhobyczowie po prostu go zatrzymał.

Dzięki czujności i szybkiej reakcji będącego po służbie policjanta janowskiej komendy, zatrzymany został kierowca opla, który pijany jechał drogą krajową. Policjant zablokował mu drogę swoim autem i zabrał kluczyki. Kierujący oplem 60 – latek „wydmuchał” prawie 3 promile. Wkrótce pijany kierowca stanie przed sądem.

Skrajna nieodpowiedzialność. Tylko tak można określić to, co zrobił 45-latek z Biłgoraja, który usiadł za kierownicą po pijanemu i na dodatek jechał z dwójką dzieci. Na szczęście trafił na policjanta, który mimo że był po służbie, zareagował.

Volkswagen jechał w taki sposób, że można było przypuszczać, iż kierowca jest pijany. Dzielnicowy z Lubyczy Królewskiej, zareagował, a ponieważ był po służbie, wezwał kolegów. Okazało się, że jego przypuszczenia były zasadne.

Jeśli się wymaga od podwładny, to trzeba im dawać przykład. Komisarz Stanisław Niemczycki, komendant komisariatu policji w Szczebrzeszynie właśnie to zrobił.

Miał wolne, ale zachował się jak rasowy policjant. Kierownik posterunku w Łabuniach zatrzymał pijanego kierowcę.

Kompletnie pijanego 29-latka na rowerze zatrzymał w Dołhobyczowie policjant po służbie.

Miał problem z utrzymaniem równowagi, jechał cala szerokością jezdni. Nic więc dziwnego, że rzucił się w oczy policjantowi. I mimo tego, ze funkcjonariusz był po służbie, to zatrzymał pijanego rowerzystę.

Akurat miał wtedy wolne, ale gdy zobaczył jadące całą szerokością jezdni auto, postanowił zareagować. Dyżurny komendy policji w Hrubieszowie zatrzymał pijanego kierowcę i przekazał w ręce "kolegów po fachu".

Był już po służbie. Wracał z niej dzisiejszej nocy do domu. I wtedy właśnie policjant z posterunku w Trzeszczanach zatrzymał pijanego kierowcę.

Skrajna nieodpowiedzialność. Tylko tak można ocenić zachowanie 40-letniego mieszkańca Warszawy, który gościł w weekend w naszym regionie. Mężczyzna podróżował autem z dwójką swoich dzieci. Był kompletnie pijany. Zatrzymano go dzięki interwencji policjanta, który był tego dnia na wolnym.

Dzielnicowy jednego z lubelskich komisariatów pojechał na urlop do Zwierzyńca. Wypoczywał. Ale gdy zobaczył na drodze kierowcę stwarzającego zagrożenie, postanowił go zatrzymać. Okazało się, że mężczyzna był pijany.

Nie był w pracy, ale gdy zobaczył coś niepokojącego zareagował. W ten sposób policjant z Trzeszczan w czasie wolnym doprowadził do zatrzymania pijanego kierowcy.