policjant-po-sluzbie

Prawie 2 promile alkoholu miał w organizmie 50-latek z Biłgoraja, gdy wsiadł na motocykl i ruszył w drogę. Jechał wężykiem, więc rzucał się w oczy. Został zatrzymany przez policjanta, który trasą Korczów-Biłgoraj jechał do pracy.

34-latek miał do odsiadki 6 miesięcy pozbawienia wolności. Nie zamierzał jednak za kratkami się pojawić. Ale będzie musiał, bo wczoraj (środa, 5 września) namierzył go dzielnicowy z Biłgoraja.

Skończył służbę, ale policjantem nie przestał być. Dlatego, gdy kierownik posterunku w Łabuniach zobaczył na drodze podejrzanego kierowcę, zatrzymał go. Okazało się, że 44-latek był pijany.

Kia jechała całą szerokością jezdni. Było widać, że kierowca nie panuje nad samochodem. Dlatego gdy zamojski policjant to zobaczył, zareagował. I zatrzymał pijanego kierowcę, mimo że był już po służbie.

Jechał wymuszając pierwszeństwo, zajeżdżał drogę innym samochodom, zmuszał je do gwałtownego hamowania. Tak "zabawiał się" w Hrubieszowie 27-latek. Miał pecha. Na jednym z osiedli trafił na policjanta, który po służbie wracał już do domu.

Prawie 2 promile alkoholu miał w organizmie mieszkaniec gminy Adamów, kiedy w środę (6 czerwca) w Krasnobrodzie wpakował się swoim oplem w stary budynek. Mężczyźnie nic się nie stało, mógłby pojechać dalej, gdyby całego zajścia nie zauważył wypoczywający na Roztoczu policjant.

Ona jest policjantką, on policjantem, są małżeństwem. Oboje, będąc już po służbie pomogli w ujęciu pijanego kierowcy.

Ponad 3 promile alkoholu miał w organizmie kierowca toyoty, który dzisiaj (czwartek, 26 kwietnia) jeździł po Biłgoraju. Jego niebezpieczne manewry wypatrzył policjant z Zamościa i jego żona policjantka. Wspólnie zatrzymali pijanego mężczyznę, który ledwo trzymał się na nogach.

54-letni mężczyzna nie zdążył jeszcze zgłosić na policji zagubienia saszetki, w której miał telefony komórkowe, dokumenty i pieniądze, a już ją odzyskał. Bo na zgubę natrafił przypadkowo policjant z Zamościa.

Policjantem jest się nie tylko podczas służby, także po pracy. Udowodnił to sierżant Robert Kielar, funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim, gdy w czasie wolnym zatrzymał pijanego kierowcę.

Już na pierwszy rzut oka było widać, że z kierowcą volkswagena jest coś nie tak. Dlatego wracający po służbie do domu policjant z Zamościa zareagował natychmiast. I doprowadził do zatrzymania 51-latka. Mężczyzna miał półtora promila alkoholu w organizmie.

W pracy nie był, ale zawodowej czujności nie stracił. Policjant z Zamościa już po służbie wypatrzył włamywacza i wezwał kolegów, którzy przestępcę zatrzymali.

Już na pierwszy rzut oka było widać, ze z kierowcą musi być coś nie tak, skoro auto jedzie wężykiem. Dlatego wracający po służbie do domu policjant natychmiast zaalarmował swoich kolegów po fachu. W Hrubieszowie zatrzymano 37-letniego Ukraińca. Był pijany.