upa

W kościele garnizonowym pw. św. Jana Bożego w Zamościu odbyły się 9 czerwca uroczystości religijno-patriotyczne w 76. rocznicę ludobójstwa na Wołyniu.

Historia Polski nic jeszcze nie nauczyła swoich synów. Wszelkimi sposobami wysługują się czerwonemu okupantowi, starając się zniszczyć Ukraińców, odwiecznych właścicieli tej ziemi. Polało się już wiele krwi na chełmskiej "Golgocie" i jeszcze wiele się poleje. Ale krew tę my potrafimy pomścić, jak już nie raz na przestrzeni naszej historii mściliśmy. Będziemy umieli raz jeszcze przypomnieć przeklętym polskim tępym głowom hajdamackie uczty, podczas których nie stało na Ukrainie "ni Lacha, ni Żyda".

W tym roku przypada 75. rocznica śmierci siostry Longiny i jej siedmiu małych podopiecznych, którzy zginęli z rąk ukraińskich nacjonalistów w lesie pod Sahryniem (gm. Werbkowice). O zamordowanych nie zapomnieli uczniowie, rodzice i nauczyciele Szkoły Podstawowej w Sahryniu.

W zeszłym roku obchodziliśmy 75. rocznicę ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na polskich mieszkańcach Wołynia. W tym roku mija 75 lat od banderowskich mordów na Polakach z Lubelszczyzny. Do okrutnych zbrodni doszło m.in. w Łubczu, Poturzynie, Prehoryłem, Oszczowie i Tarnoszynie. Nie można o nich zapomnieć!

W poniedziałek, 1 kwietnia 2019 roku przy pomniku ku czci pomordowanych w Poturzynie odbyły się uroczystości upamiętniające 75. rocznicę mordów, jakich dokonali na mieszkańcach Poturzyna i okolicznych miejscowości ukraińscy nacjonaliści z pod znaku OUN–UPA.

W tym roku przypada 75. rocznica tragicznych wydarzeń w Poturzynie, gdy mieszkańcy wioski zostali wymordowani przez ukraińskich nacjonalistów.

O tej zbrodni pamiętają już tylko rodziny ofiar. W sobotę (23 marca) minie kolejna rocznica mordu dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na kilkunastu mieszkańcach Zamchu i Woli Obszańskiej.

Środowiska ukraińskie w Polsce zorganizowały uroczystości pod monumentem upamiętniającym ukraińskie ofiary akcji polskiego podziemia na Sahryń. Członkowie i sympatycy zamojskiego Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu modlili się tego samego dnia pod skromnym pomnikiem, który stanął w miejscu śmierci siostry zakonnej i siedmiu sierot zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów w tym samym Sahryniu.

Watykan wydał decyzję o uznaniu "heroiczności cnót" Andrzeja Szeptyckiego, kolejnym krokiem może być wyniesienie greckokatolickiego arcybiskupa lwowskiego na ołtarze. Rodziny ofiar nacjonalistów ukraińskich i działacze środowisk kresowych nie godzą się na jego beatyfikację. Dla nich abp Szeptycki to hitlerowski kolaborant i sprzymierzeniec banderowców.

Śledztwa zostały umorzone, a Trybunał Konstytucyjny uchylił przepisy nowelizacji ustawy o IPN wprowadzające kary za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów.

Zamojscy działacze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej zaapelowali do radnych Hrubieszowa i Tomaszowa Lubelskiego o odrzucenie wniosku Fundacji Wolni Obywatele RP o zmianę nazw ulic Stanisława Basaja "Rysia" i Zenona Jachymka "Wiktora".

Prokuratorzy z Hrubieszowa i Zamościa umorzyli śledztwa, za to sąd we Lwowie ekspresowo skazał trzech polskich studentów.

Ofiary były po jednej i drugiej stronie, UPA walczyła o niepodległą Ukrainę, tak jak AK o Polskę, a Stepan Bandera jest dla Ukraińców takim samym bohaterem, jak Józef Piłsudski dla Polaków. Taka narracja historyczna obowiązuje obecnie u naszych wschodnich sąsiadów. Symbolem męczeństwa narodu ukraińskiego stał się Sahryń. Udało się nam dotrzeć do jednego z ostatnich uczestników akcji.

W "krwawą niedzielę" nacjonaliści ukraińscy zabili w Kryłowie 17 funkcjonariuszy MO i 28 cywilnych mieszkańców tej miejscowości.

Prezes Towarzystwa Ukraińskiego w Lublinie Grzegorz Kuprianowicz nie jest już członkiem Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przy lubelskim IPN. Choć IPN nie podał oficjalnego powodu odwołania, to można przypuszczać, że poszło o kontrowersyjną wypowiedź prezesa Kuprianowicza podczas uroczystości z udziałem prezydenta Ukrainy w Sahryniu.