oszustwo

To trwało ponad 5 lat. Zamościanka wymyślała najróżniejsze dramatyczne historie o swoim życiu, by wzruszyć starszych państwa i wymóc na nich przekazanie pieniędzy. Wyłudziła w ten sposób kilkaset tysięcy złotych. Właśnie została zatrzymana przez policję.

Ten, który telefonował podawał się za policjanta. A teraz prawdziwi mundurowi spróbują go namierzyć. Bo jakiś oszust próbował wczoraj (środa, 6 czerwca) wyłudzić pieniądze od trzech mieszkanek Biłgoraja.

Zapewniała, że 73-letniej kobiecie należy się odszkodowanie. Była przekonywująca, a okazała się zwykłą oszustką i złodziejką. Po wizycie nieznajomej mieszkanka Zamościa straciła oszczędności.

Śledczy oskarżyli Andrzeja O., byłego dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury w Werbkowicach o przekroczenie uprawnień, poświadczenie nieprawdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Andrzej O. nie przyznał się do winy. Lider zespołu disco polo odpowie przed sądem za poświadczenie nieprawdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Dariusz K. również nie przyznał się do winy.

Dwa telefony do dwóch przypadkowych osób i ta sama zmyślona historia. Na szczęście tym razem dwie mieszkanki Zamościa nie dały się nabrać oszustom. Uratowały swoje oszczędności.

Wystarczy jeden wdech i tracimy przytomność. Wtedy włamywacze przystępują do działania, plądrując nasze mieszkanie. To podobno nowa metoda złodziei. Warto się dowiedzieć, na czym ona polega.

O tym, jak chronić obywateli, zwłaszcza osoby starsze przed wszelkiego rodzaju nieuczciwymi okazjami, promocjami i ofertami rozmawiali wczoraj (czwartek, 19 kwietnia) tomaszowscy policjanci podczas spotkania z Edytą Pawłowską-Krawczyk, powiatowym rzecznikiem konsumentów.

Pokrzywdzonych zostało 13 osób. O tylu wie policja. Może ich być więcej. Pewne jest, że oszukała ich 38-letnia kobieta z gminy Miączyn i jej 18-letni syn. Ich rodzinny biznes polegał na tym, że wodę sprzedawali jako olej napędowy.

O tym, że zakupy przez Internet obciążone są nieraz dużym ryzykiem przekonało się dwóch rolników z gminy Stary Zamość. Postanowili zakupić przez Internet dwa ciągniki, przelewając na konto oszusta pieniądze. Po sprzęcie rolniczym ani śladu.

Ona lekarka, on lekarz. Twierdził, że ją kocha. Ona mu wierzyła. Pomagała finansowo i też kochała. Nawet bardzo. Nawet wtedy, kiedy kilkakrotnie przekładał ślub. Dla niego przeniosła się na drugi kraniec Polski. Przez niego straciła nie tylko kobiecą dumę.

20-latka z Zamościa, nabrała kilkadziesiąt osób. Za każdym razem model oszustwa był ten sam. Kobieta ogłaszała na portalu internetowym, że udziela bardzo korzystnej pożyczki gotówkowej.

Mówił, że kocha, obiecywał złote góry, a chodziło mu wyłącznie o pieniądze. Kiedy je dostał, przestał "kochać". A gdy 41-latka z gminy Werbkowice zażądała zwrotu gotówki, jej znajomy z Dolnego Śląska zaczął jej grozić.

Babcie z Zamościa są coraz bardziej podejrzliwe. Tym razem nie dały się podejść. W ubiegłym tygodniu zamojscy policjanci otrzymali kolejne trzy zgłoszenia od osób starszych o próbach oszustwa metodą na "wnuczka" i "policjanta".

To była wyłącznie znajomość na odległość. 34-latka z powiatu zamojskiego i mężczyzna, z którym korespondowała przez internet nigdy się nie spotkali. A mimo to, kobieta mu uwierzyła i gdy obiecał okazyjne kupno mieszkania, przelała na jego konto 45 tys. zł.

Podejrzana o wyłudzenie prawie 400 tys. zł na zorganizowanie wyjazdów turystycznych Urszula W. przyznała się do winy. Właścicielka biłgorajskiego biura podróży chce dobrowolnie poddać się karze więzienia, a także naprawić wyrządzone szkody. Przeprasza poszkodowanych za to, co zrobiła.