padwa-zamosc

Na sporą próbę nerwów wystawili swoich kibiców szczypiorniści Padwy Zamość. Ostatecznie jednak zespół Marcina Czerwonki wygrał w Płocku z rezerwami Wisły Orlen 31:28 (17:15) i awansował na drugie miejsce w tabeli.

Każda seria ma swój koniec. Po sześciu zwycięskich spotkaniach żółto-czerwoni znaleźli pogromcę. W niedzielny wieczór, przy wypełnionej do ostatniego miejsca hali OSiR, Padwa Zamość przegrała z Czuwajem Przemyśl 28:35 (13:15).

W tym meczu Padwie grało się ciężko. Mało tego, gdy kielczanie w 38 min. prowadzili 22:17, w serca zamojskich kibiców mogło wkraść się zwątpienie. Ale wówczas żółto-czerwoni pokazali charakter. Najpierw na sekundy przed końcem dopadli gospodarzy, a następnie w rzutach karnych pokonali AZS UJK Kielce i wracają do Zamościa z dwoma (bez)cennymi punktami. Chwała wszystkim zamościanom za walkę, a czapki z głów przed Patrykiem Plaszczakiem, który kilkukrotnie na oczach widzów dokonał bramkarskich cudów!

AZS AWF Biała Podlaska wygrywa z Padwą Zamość 27:25 (15:11) w meczu pucharowym na szczeblu wojewódzkim i to gospodarze są zdecydowanie bliżej gry w kolejnej fazie rozgrywek. Aby stało się inaczej, pogromca zamościan musiałby przegrać 30 października z Azotami-Puławy II. Takie rozstrzygnięcie stanowiłoby jednak nie lada sensację.

To nie był mecz dla ludzi o słabych nerwach. W dramatycznych okolicznościach Padwa Zamość wygrywa na wyjeździe z AZS UW 28:27 (15:11) i z kompletem piętnastu punktów nadal prowadzi w pierwszoligowej tabeli.

Padwa Zamość zwycięsko wkroczyła w rywalizację Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim, wygrywając z Azotami-Puławy II 33:25 (17:15). O tym, czy awansuje do kolejnej rundy, zadecyduje pojedynek z AZS AWF Biała Podlaska. Obie ekipy awizowały na pucharowe starcie skład identyczny jak w spotkaniu ligowym.

Gdy lider podejmuje ostatnią drużynę w tabeli, zwycięstwo jest obowiązkiem. Powinność została spełniona i Padwa Zamość pokonała Azoty-Puławy II 41:26 (20:10). Po czterech kolejkach żółto-czerwoni nadal więc spoglądają na pozostałe drużyny z góry i oby trwało to jak najdłużej.

Padwa Zamość nie zamierza zwalniać tempa. W trzeciej kolejce pierwszej ligi (gr. C) żółto-czerwoni wygrali w Ostrowcu Świętokrzyskim 35:25 (17:15), odjeżdżając rywalom w ciągu dziesięciu minut drugiej połowy.

Do czterdziestej minuty pojedynek KSZO Ostrowiec Świętokrzyski z Padwą Zamość nosił znamiona wyrównanego. Później jednak w ciągu kilku minut ekipa Marcina Czerwonki włączyła bieg turbo i zostawiła miejscowych daleko w tyle. Ostatecznie Padwa wygrywa z KSZO 35:25 (17:15) i nadal może szczycić się mianem lidera.

Tym razem ligowe emocje z Padwą Zamość w roli głównej już w piątek. Tego dnia (4 października) o godz. 19 żółto-czerwoni rozpoczną wyjazdowe stracie z KSZO Odlewnia Ostrowiec Świętokrzyski.

To nie był mecz, w którym Padwa przez 60 minut siedziała wygodnie za sterami, ale mimo tego żółto-czerwoni wygrali z KSSPR Końskie 28:26 (14:12). Po dwóch seriach gier zespół Marcina Czerwonki nadal otwiera więc pierwszoligową tabelę.

W sobotę wyjazdowym starciem z SMS ZPRP Kielce szczypiorniści Padwy Zamość rozpoczną pierwszoligową batalię. O co zagrają żółto-czerwoni? Kto będzie faworytem? Odpowiedzi w wywiadzie, którego udzielił nam trener Marcin Czerwonka.

Pięć ekip juniorskich oraz sześć młodzików wzięło udział w turnieju „O Buławę Hetmańską”. Trzydniowe zmagania (6-8 września) miały miejsce w hali OSiR oraz w hali SP nr 8.

Szczypiorniści Padwy Zamość godnie uczcili pamięć Henryka Grabczaka, zwyciężając w III Memoriale zorganizowanym dla uczczenia wieloletniego trenera żółto-czerwonych.

Dostojni goście dopisali, były też listy gratulacyjne, mnóstwo braw i podziękowań. W tak pięknych okolicznościach przyrody (jak mawiał klasyk) w malowniczym Rancho Debry w Lipinie MKS Padwa Zamość podsumowała sezon 2018/2019.