pijany-kierowca

To mogło się skończyć naprawdę tragicznie. Bo 32-latka siadła za kierownicą opla z ponad 3 promilami alkoholu w organizmie. Nie zapanowała nad autem. Samochód dachował. Kobieta na szczęście przeżyła.

Pijany kierowca jest naprawdę dużym zagrożeniem na drodze. Ale nie brakuje osób, które nic sobie z tego nie robią. W ostatni weekend biłgorajscy policjanci zatrzymali dwóch takich gagatków. Jeden jechał samochodem, drugi motorowerem.

Dwóch kolejnych nietrzeźwych kierowców złapali w weekend tomaszowscy policjanci. Obaj jeździli samochodami, mimo że za jazdę po pijanemu sąd wydał im zakaz prowadzenia pojazdów.

Jeden wpadł w Łaszczowie, drugi między Nowosiółkami a Poturzynem, a trzeci w Łosińcu. Ci mężczyźni w środę (17 lipca) jeździli po alkoholu i na trasie spotkali dzielnicowych.

48-latek był pijany jak bela, kiedy wsiadał do kombajnu i zaczął nim jechać. Do celu nie dotarł, bo wylądował potężną maszyną w rowie. Dobrze, że mężczyźnie nic poważnego się nie stało.

Pijany 27-letni prawnik z gm. Trzeszczany (1,5 prom. alkoholu) kierując toyotą narozrabiał w śródmieściu Lublina. Ściął słupki drogowe i zdewastował stację rowerów. Będzie też musiał pokryć koszty naprawy wyrządzonych szkód.

Miał prawie promil alkoholu w organizmie, prawem jazdy cieszył się od niedawna. I poniosła go młodzieńcza fantazja. Dla 18-latka przejażdżka audi zakończyła się dachowaniem w przydrożnym rowie. Na dodatek młodzieniec wiózł swoich znajomych.

Za jazdę po pijanemu i bez uprawnień stanie przed sądem 22-latek z gminy Horodło.

Ktoś zniszczył hydrant przy drodze, prawdopodobnie samochodem - takie zgłoszenie przyjęli w czwartek (11 lipca) policjanci od 37-letniego mieszkańca gminy Uchanie. Gdy zaczęli sprawę wyjaśniać, wyszło na jaw, że to najpewniej właśnie ten mężczyzna hydrant uszkodził.

Za kierownicą siedział mężczyzna pijany, a jego pasażerem był człowiek poszukiwany do odbycia kary więzienia. Obu panów zatrzymali w środę (10 lipca) hrubieszowscy policjanci.

Żaden nie był trzeźwy, ale nie przeszkodziło im to, by wsiąść na motocykle i ruszyć na przejażdżkę. Podróż zakończyli spotkaniem z policją. Obaj mężczyźni mają się czego tłumaczyć, nie tylko z jazdy po alkoholu.

Miał prawie promil alkoholu w organizmie, nie miał prawa jazdy, a mimo to wsiadł na motocykl. Przejażdżkę zakończył wywrotką i pobytem w szpitalu. 33-latek miał szczęście, że nic bardzo poważnego mu się nie stało.

Miał 2 promile alkoholu w organizmie, więc trudno się dziwić, że nie był w stanie zapanować nad samochodem. Przejażdżka dla 63-letniego kierowcy mercedesa zakończyła się "parkowaniem" w przydrożnych zaroślach.

Był po służbie, wyjechał daleko od swojego posterunku, ale policyjny nos go nie zawiódł. Funkcjonariusz z Dołhobyczowa zobaczył pijanego kierowcę i zaalarmował kolegów z Tomaszowa Lubelskiego, aby go zatrzymali.

Tylko jeden dzień i kolejnych trzech pijanych kierowców zapisało się w policyjnych statystykach w powiecie tomaszowskim.