interwencja

Mieszkańcowi Zamościa nie podoba się wulgarny napis prezentowany jest na talerzu do odbioru telewizji satelitarnej na jednym z zamojskich osiedli. Złożył zawiadomienie na policję, ale jest rozczarowany interwencją mundurowych.

Brak maseczki był powodem interwencji policji, która próbowała nałożyć na mieszkańca Zamościa mandat. A że odmawiał jego przyjęcia, sprawa została skierowana do sądu. W sumie nazbierało się ich 11. Część została umorzona, niektóre zakończyły się grzywną. Teraz zamościanin ma iść na kilka dni do aresztu.

Głośna muzyka, alkohol oraz drifty dają się we znaki mieszkańcom ul. Sadowej, Ciepłej oraz przyległych. – Ja rozumiem, że młodość musi się wyszumieć, ale wszystko ma swoje granice – denerwuje się jeden z mieszkańców. Policja zapewnia, że trzyma rękę na pulsie.

Chciał się napić, ale brat zabrał mu alkohol. Wtedy zdenerwowany zadzwonił na policję i udał, że został pobity przez brata. Policjanci przyjechali i szybko odkryli, że to był blef. Przy okazji wyszło na jaw, że 33-letni zgłaszający jest poszukiwany przez sąd do odbycia kary pozbawienia wolności. I tak zamościanin wpadł we własną pułapkę. Teraz pół roku będzie w więzieniu.

Nie wiadomo, jak by się to skończyło, gdyby nie reakcja sąsiadów 77-letniego mieszkańca Sabaudii oraz szybka interwencja dzielnicowych. Starszy pan wymagał interwencji medycznej.

Ma dwa razy w tygodniu meldować się w komendzie. Musi też wpłacić 7 tys. złotych poręczenia majątkowego. Jeżeli zechce opuścić miejsce zamieszkania na dłużej niż 16 godzin, ma informować o tym prokuraturę. Takie środki zapobiegawcze zastosował sąd wobec 32-latka z Zamościa, który w weekend w galerii handlowej dopuścił się napaści na policjanta i strażnika miejskiego.

Podobno plan był inny, ale nie wypalił. Nieprzeorany szlam leży na polu rolnika. On ma problem, ale jeszcze większy mają jego sąsiedzi.

Mieszkańcy bloku przy ul. Piłsudskiego 10 w Zamościu odetchnęli. Choć nie udało się zmienić lokalizacji zatoki autobusowej, to przynajmniej o 1,5 m odsunięto ścieżkę rowerową od budynku. Pojawią się też nowe nasadzenia.

O swoje warto walczyć. I nie poddawać się, bo to, co wydaje się niemożliwe, może jednak się udać. W Lubyczy Królewskiej to wiedzą. I cieszą się, bo krajowa „17”, której budowa rozpocznie się za około 2 lata, nie przetnie miasteczka na pół, ale je ominie.

Protestują przeciwko budowie przystanku, zatoki dla autobusów i postoju taksówek pod oknami bloku przy ul. Piłsudskiego 10. Zebrali podpisy i zwrócili się do prezydenta miasta o zmianę lokalizacji. – Zatokę dla autobusów można wybudować przy pawilonach Sezam i Stokrotka. Tam nikomu nie będzie przeszkadzała – przekonują mieszkańcy.

Niezależnie od tego czy jest się sprawnym czy np. niewidomym, terminów trzeba pilnować.

Nocami na parkingu przy ul. Ciesielczuka odbywają się hałaśliwe imprezy i wyścigi samochodów.

Do 3 lat pozbawienia wolności grozi za znieważenie funkcjonariusza publicznego. Z taką karą muszą się liczyć dwaj mężczyźni, którzy ostatnio wyzwiskami obrzucili zamojskich policjantów.

Mieszkanka domu przy ul. Żdanowskiej w Zamościu domaga się przestawienia przystanku autobusowego.

Pacjenci przychodni zdrowia w Tarnogrodzie skarżą się na jej funkcjonowanie. Podnoszą, że nie tylko ciężko jest dostać się tam na wizytę, ale nawet dodzwonić.